Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt się zaostrza. Pracownicy JYSK w Radomsku zapowiadają manifestację. Już 19 marca

Przemysław Jafra
Związkowcy z JYSK na poniedziałek zapowiedzieli pikietę
Związkowcy z JYSK na poniedziałek zapowiedzieli pikietę Przemysław Jafra
Zaostrza się konflikt załogi w firmie JYSK. Jak się dowiedzieliśmy, za pięć dni dojdzie do manifestacji niezadowolonych pracowników.

- Pierwsza z szeregu planowanych akcji odbędzie się w najbliższy poniedziałek na ulicy Duńskiej, czyli na drodze dojazdowej do Centrum Dystrybucji w Radomsku - mówi Przemysław Kowalski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność JYSK sp. z o.o. - Będzie miała ona charakter pikiety. Chcemy zamanifestować przeciw temu, że nasz pracodawca nie przystąpił do negocjacji w trwającym sporze zbiorowym.

Poniedziałkową pikietą związkowcy chcą też zwrócić uwagę na pogarszające się warunki pracy i płacy.
- Wierzymy, że manifestacja skłoni pracodawcę do rozpoczęcia rozmów na temat wzrostu płac pracowników JYSK oraz do poszanowania praw pracowniczych i związkowych - dodaje Przemysław Kowalski.

Konflikt w firmie JYSK rozpoczął się jesienią ubiegłego roku. Pracownicy, którzy weszli w spór zbiorowy z pracodawcą, domagają się m.in. 40-procentowych podwyżek. Odbyły się już trzy tury negocjacji, zakończone podpisaniem protokołu rozbieżności. Wyznaczony przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej mediator zrezygnował jednak z prowadzenia mediacji.

Od 13 lutego w firmie trwało referendum strajkowe. Zostało ono jednak unieważnione przez samych związkowców. Dlaczego?
- Weszliśmy w posiadanie dokumentów świadczących o tym, że nasz pracodawca próbuje bezprawnie uniemożliwić przeprowadzenie legalnego referendum strajkowego w JYSK - mówi Przemysław Kowalski.

Władze firmy zaprzeczają, jakoby uniemożliwiały pracownikom udział w referendum strajkowym. - W liście do pracowników podkreślaliśmy, że uszanujemy ich decyzje niezależnie od tego, czy i jak będą głosować - twierdzi Ewa Mroczek, dyrektor HR JYSK Polska. - Zdecydowana większość pracowników nie wzięła udziału w referendum. Trudno nam wyrokować, dlaczego nie przystąpili do głosowania.

Jak podkreśla Ewa Mroczek, nieprawdziwy jest zarzut, że to pracodawca w nielegalny sposób próbował utrudniać przeprowadzenie referendum.
- Jest to kolejne krzywdzące pomówienie, którego dopuszcza się wobec firmy przewodniczący KZ NSZZ "S" - mówi Ewa Mroczek. - Wielokrotnie, szukając dialogu, apelowaliśmy do pana przewodniczącego o zaprzestanie kampanii bezpodstawnych oskarżeń, niestety i tym razem bezskutecznie. Czujemy się zmuszeni do rozważenia pozwania Komisji Zakładowej do sądu za uporczywe rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat firmy i zarządu JYSK Polska.

Związkowcy zaznaczają, że unieważnienie referendum nie oznacza końca trwającego sporu zbiorowego i walki o podwyżki płac. Liczą również na to, że uda się dojść do porozumienia przy stole negocjacyjnym.

W podobnym tonie wypowiadają się władze firmy.
- Od początku jesteśmy otwarci na merytoryczny i konstruktywny dialog ze związkami zawodowymi. Gdy tylko ministerstwo pracy powoła nowego mediatora, jesteśmy gotowi usiąść do rozmów - informuje Ewa Mroczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto