Koniec roku szkolnego to nie koniec problemów w oświacie. Rozmowa z Adamem Młynarskim z ZNP w Radomsku

Takiego roku szkolnego nauczyciele chyba jeszcze nie mieli...

Ten rok szkolny był dla nas trudny. We wrześniu 2018 roku zostaliśmy zaskoczeni nową oceną pracy, wydłużeniem awansu zawodowego, były również duże oczekiwania w kwestii finansowej, bo przez ostatnie lata nauczyciele nie byli rozpieszczani podwyżkami. Miniony rok szkolny to również wygaszanie gimnazjów i za chwilę skumulowanie dwóch roczników w szkołach średnich. Na i przede wszystkim kwiecień. To był moment, który na lata zapisze się w historii polskiej edukacji, bo takiej determinacji środowiska nauczycielskiego jeszcze nie było. Udział w strajku wzięło około 16 tysięcy szkół i placówek, a strajkowało niemal 600 tysięcy osób...

No właśnie, zakończył się rok szkolny, ale to przecież nie koniec problemów w oświacie.

Z jednej strony ten strajk był wołaniem nauczycieli o kwestie finansowe i stabilizację zawodową, ale z drugiej strony był przede wszystkim wołaniem o kształt polskiej szkoły. Mam nadzieję, że to wołanie zostało zauważone w ministerstwie i jakakolwiek opcja polityczna, która będzie tworzyła rząd, jeśli będzie zamierzała wprowadzać reformy, to będą one prowadzone w oparciu o głos nauczycieli, a nie polityków. Wiem, że w czasie strajku wylało się wiele hejtu na nauczycieli, głównie ze strony rodziców, którzy nauczycieli obwiniają o wszystko. A prawda jest taka, że w wielu przypadkach w szkole realizowane są decyzje, które zapadają wyżej. Myślę tu o podstawach programowych, bo te, które minister Zalewska na siłę wdrożyła, nie są podstawami nowoczesnymi.

Co będzie 1 września?

Pod koniec wakacji przeprowadzimy sondę wśród na-uczycieli, być może dojdzie do referendum... Chcemy rozmów z nowym ministrem edukacji i mam nadzieję, że to będą merytoryczne rozmowy. Nie zapominamy o kwestiach finansowych. Liczymy, że spełnione zostaną obietnice i poprzedniej minister, i obecnego ministra o zmniejszeniu biurokracji w szkole, by nauczyciel miał więcej czasu na nauczanie, a nie musiał wypełniać papierków.