Wygląda na to, że prawie po roku gorących dyskusji i prokuratorskiego śledztwa sprawa rzekomego zniszczenia partnerskiej umowy Radomska z izraelskim miastem Kiryat Bialik wreszcie się zakończy, choć nie wszyscy radni miejscy z takim obrotem sprawy się zgadzają. Większość zdecydowała o cofnięciu zażalenia na postępowanie.
Przypomnijmy, sprawa wyszła na jaw podczas posiedzenia miejskiej komisji rewizyjnej w kwietniu ubiegłego roku. Wówczas okazało się, że podpisano dwie umowy, a jedna została zniszczona. Do zniszczenia dokumentu podczas komisji przyznała się jedna z urzędniczek radomszczańskiego magistratu, tłumacząc, że treść umów była taka sama, a zmieniły się jedynie nagłówki.
W czerwcu sprawą zajęła się radomszczańska prokuratura. Pod koniec ubiegłego roku śledczy umorzyli postępowanie ws. przekroczenia uprawnień przez urzędników magistratu. Prokurator stwierdził brak znamion czynu zabronionego i brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie przestępstwa. Takie tłumaczenie nie było wystarczające dla radnych komisji rewizyjnej, którzy zdecydowali się wnioskować o zażalenie na prokuratorskie postępowanie.
- Nie wszystkie aspekty sprawy zostały należycie wyjaśnione przez prokuratora - argumentowali radni.
Z zażaleniem wystąpił Jacek Gębicz, przewodniczący rady. Niestety, wkrótce część radnych sprzeciwiła się tym działaniom.
- Zażalenie zostało złożone bezprawnie, bo dokonała tego osoba nieupoważniona - przekonuje Arkadiusz Ciach. - Pokrzywdzona w sprawie była Rada Miasta, więc to rada powinna podjąć decyzję, a przewodniczący większości radnych nawet o zażaleniu nie poinformował.
Jak tłumaczy radny, o ile zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa może złożyć każ-dy, to środek odwoławczy przysługuje tylko pokrzywdzonemu.
Radni komisji rewizyjnej, na wniosek których Jacek Gębicz złożył zażalenie, przekonują, że konsultowali się z prawnikiem Urzędu Miasta.
- Radca stwierdził, że nie ma przeszkód, by przewodniczący i w tym przypadku reprezentował radnych - mówiła Magdalena Spólnicka, szefowa komisji.
Innego zdania był radca obecny na sesji. Ostatecznie przegłosowano (większością 11 głosów) uchwałę zobowiązującą przewodniczącego do wycofania zażalenia. Warto dodać, że kilka dni wcześniej akta sprawy z prokuratury trafiły już do sądu.
- Szanując wolę rady, zobowiązany byłem wycofać zażalenie. Wysłałem już odpowiednie pismo do sądu - zapewnia Gębicz. Jak dodaje, niedawno otrzymał z sądu informację o terminie rozpatrzenia zażalenia. - Być może drugi wniosek jeszcze nie dotarł, mam jednak nadzieję, że sprawa wyjaśni się 4 marca - mówi.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?