Koronawirus Radomsko. Protest przed szpitalem. NIE dla zamknięcia oddziału dziecięcego [ZDJĘCIA, FILM]

W sobotę, 17 października, w okolicach Szpitala Powiatowego w Radomsku odbył się protest przeciwko zamknięciu oddziału dziecięcego i przekształceniu go na oddział covidowy. Organizatorką zgromadzenia była Anna Dziadkiewicz, która w ubiegłym tygodniu poprowadziła w Radomsku "Marsz o Wolność". Protestujący spotkali się na chodniku przy ul. Jagiellońskiej.

W związku z tym, że od soboty Radomsko znalazło się w czerwonej strefie obostrzeń sanitarnych (a liczbę uczestników zgromadzeń publicznych ograniczono do 10 osób), w proteście udział wzięło tylko kilka osób. Zgromadzenia potrwało kilkanaście minut. Organizatorka prosiła o zachowanie bezpiecznych odległości i zakrywanie ust i nosa.

Zgromadzenie odbyło się w asyście policjantów. Funkcjonariusze ujawnili dwie osoby, które nie zastosowały się do obowiązku zakrywania ust i nosa. Prowadzą w tej sprawie czynności.

Przypomnijmy, zmiany organizacyjne w szpitalu spowodowała decyzja wojewody łódzkiego, zgodnie z którą w placówce należało stworzyć ponad 20 dodatkowych miejsc dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Dyrekcja zdecydowała, że oddziałem covidowym zostanie dotychczasowy oddział dziecięcy. Nowy oddział działa od czwartku. W przypadku konieczności hospitalizacji młodzi pacjenci będą odsyłani do innych szpitali. Radomszczańska placówka otrzymała zapewnianie, że dla chorych dzieci jest wystarczająco miejsca w Piotrkowie.

W związku ze zmianami w szpitalu i oburzeniem, jakie wywołały one u mieszkańców Radomska i powiatu, znana z działalności w Stowarzyszeniu Pamięci Żołnierzy AK KWP NSZ "Do końca wierni" Anna Dziadkiewicz nie tylko zorganizowała protest. Pisma w sprawie radomszczańskiego oddziału dziecięcego wystosowane zostały do urzędu wojewódzkiego, premiera oraz ministra zdrowia.

Zebraliśmy się tutaj po to, by sprzeciwić się decyzji o zamknięciu oddziału pediatrycznego w Radomsku. Powodem jest ponoć przeznaczenie go dla pacjentów z Covid-19, jednak przedstawicielka NSZZ Solidarność stwierdziła, że powodem były też finanse i brak personelu - mówiła podczas protestu Anna Dziadkiewicz.

Jestem tutaj, bo nie chciałabym, aby w przyszłości doszło do sytuacji, by jakieś dziecko zostało bez pomocy, która czasem jest potrzebna natychmiast. Decyzje podejmowane w wielu szpitalach w Polsce są moim zdaniem zbyt drastycznie i może się to skończyć tragicznie.

Nie chcemy prowokować władzy i walczyć z rozporządzeniami, dlatego od razu po decyzji o zamknięciu oddziału wysłaliśmy pisma do premiera Mateusz Morawieckiego, do wojewody, a także osobiście chcemy wręczyć takie pismo dyrektorowi szpitala - mówi organizatorka zgromadzenia. - Oczekujemy jakichkolwiek działań i zapewniania, że nasze dzieci w razie potrzeby mogą liczyć na pomoc.

Nie chcę słyszeć tych bzdur, że rodzice mają jechać po kilkadziesiąt kilometrów do innego szpitala w województwie, skoro szpital w Radomsku jest i powinien zapewnić opiekę. Są sytuacje, że dziecko potrzebuje pomocy natychmiast, nie w Piotrkowie, nie w Bełchatowie. W naszym regionie trwają remonty dróg, są korki, istnieje ryzyko, że z chorym dzieckiem nie zdążymy dojechać do szpitala - mówiła Anna Dziadkiewicz podczas sobotniej relacji live na Facebooku.

Zobacz film z protestu:

A tak w Radomsku było tydzień temu: