Korupcja w radomszczańskim sądzie? Czy jeden z pracowników jest uwikłany w korupcję?

Choć sprawa owiana jest tajemnicą, wszystko wskazuje na razie na to, że nie ma nic wspólnego z procesami i wydawanymi w Radomsku wyrokami, a raczej z decyzjami gospodarczymi dotyczącymi sądu, jako urzędu.

Jak ustaliliśmy, o wyjaśnienie podejrzeń, głoszących, że jeden z pracowników sądu (nie związany z orzekaniem) przyjął tzw. korzyść majątkową w zamian za korzystne rozstrzygnięcie administracyjne, wystąpił do prokuratury sam prezes Sądu Rejonowego, do którego dotarły takie zarzuty.
- Celem zweryfikowania do prokuratury trafiły pewne ustalenia wynikające z postępowania wewnętrznego prowadzonego przez kierownictwo Sądu Rejonowego w Radomsku - potwierdza Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. - Ze względu na fakt, że sprawa może dotyczyć pracownika sądu, a jednocześnie osoby związanej z sędzią tamtejszego wydziału karnego zapadła decyzja o skierowaniu jej do zbadania przez prokuraturę w innym mieście. W tym przypadku będzie to Opoczno.

Sprawa, jak się dowiedzieliśmy, jest na bardzo wczesnym etapie. Na razie prokuratura nie chce ujawniać szczegółów.
- Dopiero rozpoczęliśmy tzw. czynności sprawdzające. Od ich wyników będzie zależeć, czy postępowanie w ogóle zostanie wszczęte - informuje Urszula Wiśniewska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Opocznie.

Od jednego z radomszczańskich prawników dowiedzieliśmy się, że podejrzenia dotyczą przetargu, który miał być rozstrzygany na potrzeby sądu. Uczestniczyć w tych działaniach miał właśnie sądowy pracownik. Jak niektórzy podejrzewają, za korzystne rozstrzygnięcie, mógł on wziąć łapówkę od przedstawiciela jednej z firm zainteresowanych wygraniem przetargu. Nieoficjalnie wiadomo, że wśród materiału dowodowego, który trafił już do prokuratury są nagrania kamer sądowego monitoringu.

Prezes Sądu Rejonowego w Radomsku, Przemysław Janicki także nie informuje o szczegółach wydarzenia. Mówi krótko: - Sprawa jest otwarta. Jej rozstrzygnięcie należy do innych organów.