Kreatywna i chętna do działania - Młodzież dla Europy

Jeśli ktoś kiedyś zaczepi Państwa na ulicy, poczęstuje ciasteczkiem, szczerze się uśmiechnie i przytuli zupełnie za darmo, to na pewno będą oni… Gdy ktoś zapyta o poszanowanie praw zwierząt lub zmusi do zastanowienia się nad tym, jaki na co dzień możemy mieć wpływ na zapobieganie wypadkom drogowym, to pewnie będą ci sami klubowicze.
Od kilku lat krążą po rodzinnym mieście, głosząc prospołeczne hasła i prężnie działają z zaciszach pracowni w radomszczańskim Zespole Szkolno-Gimnazjalnym nr 7. Mowa oczywiście o Szkolnym Klubie Europejskim "Młodzież dla Europy", który w przyszłym roku będzie obchodził swoje piąte urodziny.

Założycielem i opiekunem SKE jest Tomasz Mazur, nauczyciel geografii i wiedzy o społeczeństwie. - Klub europejski, to mój własny pomysł, który zrodził się na początku pracy w PG 3, czyli we wrześniu 2007 r. Zawsze fascynował mnie sposób działania NGO's lub zwykłych grup nieformalnych. W okresie studiów przyglądałem się, jak funkcjonują koła naukowe - tłumaczy genezę powstania grupy inicjator SKE.

Mimo Europy w nazwie, jak się okazuje, ideą klubu nie są (i nigdy nie były) tylko zagadnienia związane z Unią Europejską. - Sens naszego działania to przede wszystkim skupić grono osób chętnych do pracy na rzecz szkoły i lokalnego środowiska, rozwijać uczniowskie pasje i przygotowywać do odpowiedzialnego dorosłego życia, choćby poprzez liczne akcje profrekwencyjne przed wyborami - podkreśla Tomasz Mazur.

Do klubu mogą należeć uczniowie klas II i III gimnazjum. W pierwszym roku istnienia było to dziesięć osób, teraz liczba ta przekracza czterdzieści. Żeby do nich dołączyć wystarczy kreatywność, chęć aktywnego działania i zgoda rodziców.
- To bardzo fajny sposób spędzania wolnego czasu - podkreśla należąca do SKE Ada Witalewska.
Fajny i... pożyteczny bo, jak zaznacza jej koleżanka Magda Marczak, klub wciąż organizuje różne akcje i happeningi, podczas których młodzi ludzie starają się uświadamiać innym, jak na wielu polach podejmować dobre decyzje.
Kuba Rajtar dodaje także, że przy wszystkich szczytnych założeniach, jakie klubowicze mają zrealizować, zawsze mogą liczyć na świetną zabawę.

- Jako opiekun chcę, żeby młodzież już na etapie gimnazjum potrafiła korzystać z przywilejów, jakie daje demokracja, a zwłaszcza demokracja bezpośrednia. Stąd m.in. tak liczne happeningi i wyjścia "do ludzi" - tłumaczy Mazur.
Tutaj, zdaniem nauczyciela, pojawia się kolejna korzyść. - Młodzież uczy się komunikatywności i otwiera na drugiego człowieka. Dla wielu osób dawniej problemem było odezwać się do starszej obcej osoby, a dziś po kilku akcjach z uśmiechem na twarzy zadają pytania.

- Poza tym możemy rozwijać swoje zainteresowania - przypomina Kinga Derwisz, za przykład podając ubiegłoroczne zajęcia, podczas których można się było nauczyć tworzyć sztuczną biżuterię czy poznać trudną sztukę origami.
Zdaniem Dawida Lemparta członkostwo w klubie umożliwia kształtowanie osobowości.

Choć aktywni gimnazjaliści działają w dobrej wierze, nie zawsze spotykają się z pozytywnym ze strony radomszczan odbiorem.
- Ludzie bardzo różnorodnie odbierają nasze akcje. W większości są to reakcje pozytywne, ale zdarzają się jednostki, które krytykują to, co robimy - opowiada przedstawicielka klubu. - Jeśli już zdarzy się taka osoba, staramy się tym nie przejmować i robimy dalej swoje.

Liczba przedsięwzięć zrealizowanych przez gimnazjalistów jest naprawdę imponująca. Były dziesiątki tematycznych happeningów, np. z okazji Światowego Dnia Zwierząt, Dnia Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych, Światowego Dnia Uśmiechu, Solidarności z Tybetem, wiele ankiet, wieczorów filmowych, teatrzyków ulicznych, debat, spotkań z politykami, ludźmi kultury i nauki. Członkowie klubu do dziś wspominają też wycieczki, m. in. do Brukseli, czy udział w wymianie młodzieży Wozniesiensk - Lincoln.

Gimnazjaliści chórem odpowiadają, że z pracy w klubie najlepiej wspominają happeningi, a szczególnie "Dzień Uśmiechu"... - Przebieraliśmy się, propagowaliśmy uśmiechanie się i dobry humor - opowiada Kinga Ostrowska. |- Poza tym było darmowe przytulanie - dodaje Dawid Lempart.

Największym sukcesem młodzieży okazała się kampania społeczna ph. "Dniem i nocą walcz z cyberprzemocą" organizowana w ramach projektu "Społeczeństwo Obywatelskie w Oku Kamery", która zwyciężyła w ogólnopolskim konkursie. Nagrodą były 3 tys. złotych.
Szczególnym sentymentem opiekun klubu darzy natomiast pierwszy projekt "Młodzi głosują 2007".
- Z grupą młodzieży, której jeszcze nie znałem, po niespełna miesiącu pracy udało nam się tak poprowadzić działania profrekwencyjne w ramach wyborów parlamentarnych, że Centrum Edukacji Obywatelskiej uznało nasze akcje za najlepsze w kraju - wspomina Tomasz Mazur.
Nagrodą był tysiąc złotych oraz spotkanie z nieżyjącym już rzecznikiem praw obywatelskich Januszem Kochanowskim.

Również przed ostatnimi wyborami uczniowie PG 3 nie próżnowali, namawiali radomszczan do udziału w głosowaniu i zorganizowali symulację wyborów. Zajęli też drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie "Detektywi społeczni" i tworzyli bloga "Oszczędna Trójka" w ramach konkursu "Tydzień dla Oszczędzania". Cztery uczennice: Kinga Ostrowska, Marta Karoń, Kinga Walaszczyk i Katarzyna Krawczyk przez kilka tygodni robiły wywiady, kręciły filmy, pisały artykuły na temat oszczędzania.

Niedawno gimnazjaliści wirtualnie adoptowali Mikiego, psa ze schroniska dla zwierząt w Kaliszu. - Kontynuowaliśmy akcję sprzed roku, zwierzaka wybraliśmy razem - tłumaczy Piotr Broszkowski. - Na korytarzach sprzedajemy ciasteczka, galaretki itd. I z tych pieniędzy co miesiąc określoną kwotę wpłacamy na zwierzaka - dodaje Izabela Rybicka.

W minioną niedzielę "Młodzież dla Europy" włączyła się do akcji charytatywnej przygotowywanej w ZS-G nr 7 na rzecz chorej na anemię aplastyczną Klaudii Ostojskiej, uczennicy szkoły. Klub organizował tzw. rzut szczęścia. Za każdy rzut była nagroda: maskotka, plecak, płyta, przybory szkolne, koszulka, galaretka czy ciasteczko z wróżbą. Stoisko SKE zebrało 261 zł. - Dodatkowo przygotowaliśmy "list wsparcia dla Klaudii" czyli miejsce, gdzie każdy mógł napisać kilka zdań do Klaudii. Chodziło o to, by dziewczyna uzyskała nie tylko wsparcie finansowe, ale i duchowe - tłumaczy opiekun klubu. I zapewnia, że pomysł cieszył się dużym zainteresowaniem.

Teraz członkowie SKE intensywnie pracują nad organizacją powiatowego konkursu wiedzy o UE pod patronatem poseł Joanny Skrzydlewskiej.
- Zastanawiam się, kiedy młodzież przestanie angażować się w takie akcje, ale, co mnie zaskakuje, z każdym rokiem jest coraz lepiej. Młodzież jest niezwykle kreatywna, nie boi się wyzwań. Trzeba tylko ogarnąć wszystkie pomysły, ubrać w coś ciekawego, a potem kontrolować przebieg działań. Trzeba znaleźć wspólny język, wczuć się w tok myślenia gimnazjalistów, a to nie jest łatwe... - mówi nauczyciel.

Jak zapewniają "klubowicze", ta aktywność nigdy im się nie znudzi.
- Warto dołączyć do naszego klubu, bo z nami jest bardzo dobra zabawa, można dużo zrobić, poznać wielu ciekawych ludzi, wziąć udział w wielu akcjach i oczywiście można zarobić dobre oceny za aktywność - zachęca Kuba Rajtar. Rangi takiemu członkostwu na pewno doda fakt, że honorowym członkiem klubu jest europosłanka Joanna Skrzydlewska i prezydent Anna Milczanowska.

- Szczerze, jestem dumny, że mam okazję pracować z takimi ludźmi. Oni już mogą być wzorem dla swoich rówieśników - podsumowuje Tomasz Mazur.