Do pracowników radomszczańskiego Zakładu Mebli Giętych Fameg dotarła właśnie informacja, że duża częstochowska firma chce kupić ich fabrykę, która już od kilku lat jest w upadłości. Do tej pory chętnych brakowało. Ludzie się cieszą, bo jest szansa, że nie będzie zwolnień.
- Podobno naszym zakładem interesuje się jakaś firma, związana z torem żużlowym w Częstochowie. Nazwa tej firmy jest chyba na literę "k"... - mówią pracownicy.
Syndyka Wojciecha Więcka nie udało nam się zapytać o ewentualnego inwestora. Był nieuchwytny. Po kilku dniach jego sekretarka przekazała wiadomość, że syndyk nie będzie udzielał żadnych informacji na ten temat.
Trop wiedzie do wielkiego przedsiębiorstwa w branży metalowej z regionu częstochowskiego, które specjalizuje się m.in. w wyrobach hutniczych. Firma ta była także większościowym akcjonariuszem w Częstochowskim Klubie Motocyklowym "Włókniarz", a jedna z jej spółek (na literkę "c" - czyt. "k") jest aktualnie jednym ze sponsorów tego klubu. Jej przedstawiciele nie potwierdzają na razie chęci zakupu radomszczańskiego zakładu.
Z innego źródła dowiedzieliśmy się, że Famegiem interesuje się jeden z częstochowskich przedsiębiorców, m.in. właściciel salonów samochodowych w województwie śląskim. Ten sam, o którym mówiło się, że chciał kupić fabrykę przed dwoma laty. Mieczysław Dziad-kiewicz, który w 2009 roku reprezentował interesy biznesmena, jednak temu zaprzecza.
Podobno obecnie robiona jest ponowna wycena zakładu. Przed pierwszym przetargiem wyceniono go na 54 mln zł, a przed drugim na 42 mln zł.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?