Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zajmie się chorymi w nowo powstającym szpitalu w Radomsku?

Ireneusz Staszczyk
Czy w nowym szpitalu rzeczywiście zabraknie pielęgniarek?
Czy w nowym szpitalu rzeczywiście zabraknie pielęgniarek? fot. Jacek Drożdż
W nowym szpitalu powiatowym w Radomsku będzie nowoczesny sprzęt, ale może się okazać, że nie będzie miał się kto opiekować pacjentami.

Przygotowania w szpitalu weszły w decydującą fazę. Są już oddziały w pełni wyposażone: rehabilitacji, centralnej sterylizacji i chirurgii jednego dnia. Gotowa do oddania jest także przyszpitalna przychodnia. Trwają przetargi na zakup kolejnego sprzętu specjalistycznego. Urzędnicy czekają na obiecane 30 mln zł z budżetu państwa na dokończenie budowy. Wszyscy są tu optymistami.

- Nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że nowy szpital jeszcze nie byłby oddany w tym roku - komentuje krótko Czesław Kapała, dyrektor Szpitala Powiatowego w Radomsku.

Ale sprzęt i zakończenie budowy to nie wszystko...

- Może być pan pewien, że za kilka lat nie będzie miał kto stanąć przy pańskim łóżku w szpitalu, jeśli nadal będzie nas się tak traktować - mówi pielęgniarka z 25-letnim stażem pracy w radomszczańskiej placówce.

- Zarabiam na miesiąc 1700 złotych brutto. Jaką mamy motywację do pracy, gdy premia w naszym szpitalu wynosi 1 procent? Czyli w moim przypadku jest to 17 złotych. Dyrekcja tylko udaje, że z nami rozmawia - załamuje ręce kobieta.

Halina Kępa, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, nie widzi przyszłości w różowych kolorach. - W nowym szpitalu będzie musiało pracować ponad sto pielęgniarek, a już teraz nas brakuje i mamy kłopoty z obsadzeniem zmian - twierdzi Halina Kępa.

Przewodnicząca dementuje informacje, że sprawy płacowe i roszczenia pielęgniarek zostały w pewnym stopniu przez dyrekcję radomszczańskiej placówki spełnione. - Wliczono nam do pensji zasadniczej po 200 złotych i to wszystko. Przy takiej pensji nikt tutaj miejsca nie zagrzeje. Teraz nie ma problemu, aby dojeżdżać do pracy 50 albo 60 km i szukać jej w innych miastach - dodaje Halina Kępa.

Czesław Kapała, dyrektor szpitala, zachowuje spokój.

- Nie chcę na razie zdradzać wszystkich szczegółów, bo jeszcze na to za wcześnie, ale pracownicy personelu średniego i lekarze, niekoniecznie z Radomska, pytają o pracę w nowym szpitalu - mówi dyrektor szpitala w Radomsku. - Rozmowy z personelem średnim w szpitalu w Radomsku też są prowadzone i muszę dodać, że inicjatywa wyszła od tej grupy - dodaje Czesław Kapała.

Halina Kępa zaprzecza, że padły propozycje ze strony pielęgniarek, sprawy płacowe ciągle nie są uregulowane.

- Dyskutujemy i śledzimy wydarzenia w sprywatyzowanych szpitalach. Rozwiązania odpowiadające dyrekcji są nie do przyjęcia dla nas. Chodzi na przykład o tzw. dyżury kontraktowe - mówi przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Można także brakujący personel uzupełniać personelem z innych szpitali, ale jakim kosztem... Oprócz pracy mamy też życie prywatne. Takie rozwiązania mogą tylko skłócić środowisko pielęgniarek, a my tego nie chcemy - podkreśla Halina Kępa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto