Kulturystyka: Andrzej Kołodziejczyk sprawdzał formę w Skandynawii

Andrzej Kołodziejczyk z Radomska, czołowy polski kulturysta, wicemistrz świata sprzed dwóch lat postanowił sprawdzić formę przed sezonem startowym. Uznał, że najlepiej będzie zrobić to za granicą.

Ostatni miesiąc był dla zawodnika szczególnie pracowity, wystąpił bowiem, tydzień po tygodniu, w Skandynawii. Najpierw zaprezentował się sędziom w Danii, potem poleciał do Szwecji i po raz trzeci wystartował w Norwegii.
- W Danii zorganizowana była naprawdę duża impreza, przyjechali czołowi zawodnicy z Europy. W tych zawodach wygrałem kategorię ciężką i zająłem drugie miejsce w kategorii open. W Szwecji, w swojej kategorii wagowej byłem drugi... Obsada ponownie mocna - opowiada Andrzej Kołodziejczyk. - Było wielu Skandynawów, ale przyjechali też Litwini. Po raz trzeci wystartowałem w Grand Prix Oslo i ponownie wygrałem w swojej kategorii, powyżej 100 kg.
Ciężko było o dobre wyniki, bo podczas tych konkursów Skandynawowie faworyzują swoich zawodników. Ale jestem zadowolony, bo odniosłem dwa zwycięstwa, zająłem jedno drugie miejsce... .

Radomszczanin przyznaje, że poza walorami sportowymi, zdecydował się na udział w tych zawodach ze względów finansowych. Jak twierdzi, opłaciło się. W Polsce płatnych zawodów dla kulturystów-amatorów nie ma wielu.

Jeszcze kilka dni temu nasz zawodnik zastanawiał się, czy nie zrobić sobie w treningach i startach dłuższej przerwy, nawet półtorarocznej, aż do jesieni przyszłego roku.
- Już raz miałem taką długą przerwę. Dobrze mi to zrobiło, bo okazało się, że po powrocie zdobyłem tytuł wicemistrza świata. Może więc historia jeszcze raz by się powtórzyła? - zastanawia się kulturysta.

Ostatecznie jednak zdecydował się na inne rozwiązanie. W miniony weekend wystartował w Mińsku Mazowieckim w Mistrzostwach Polski w kulturystyce, które były jednocześnie eliminacjami do Mistrzostw Europy.
- Rozmawiałem z trenerem kadry, jest szansa, że pojadę na mistrzostwa. Czekam na oficjalne potwierdzenie tej informacji - mówi kulturysta.

Przed ME w Mołdawii, które odbędą się w dniach 10-13 maja, radomszczanin chciałby jeszcze wystartować w zawodach w Norwegii. Potem myśli o ogólnopolskim turnieju w Kunicach. Wiosną byłyby to już wszystkie występy. A jesienią?

- Wszystko zależy od tego, jak wypadnę w Kiszyniowie. Jeśli zdobędę medal, to najprawdopodobniej zdecyduję się nastart w Mistrzostwach Świata - twierdzi Andrzej Kołodziejczyk.