Kwestia interpretacji i proporcji - rozmowa ze starostą Robertem Zakrzewskim

Panie Starosto, co się dzieje? Znowu po kontroli Urzędu Marszałkowskiego starostwo musi zwracać pieniądze z dotacji. Tym razem sto tysięcy złotych za termomodernizacje budynków szkoły w Przedborzu oraz I LO w Radomsku. Czy "nas" ktoś nie lubi w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi? Czy to urzędnicy starostwa popełniają błędy?
- Sprawa jest w toku. Jesteśmy na etapie odwołań i ciężko mi w tej chwili powiedzieć, co jest przyczyną takiej sytuacji. W grę wchodzi tu kwestia interpretacji przepisów. My je interpretujemy inaczej, Urząd Marszałkowski - inaczej. Myślę, że niebawem ostatecznie się rozstrzygnie, kto ma rację. Wtedy będziemy mogli więcej powiedzieć…

Ale może ma Pan jakieś podejrzenia - kto popełnił błąd, w którym miejscu?
- Jesteśmy na etapie odwołań, interpretacji przepisów. Jak mówiłem - po zakończonych procedurach będziemy coś więcej wiedzieć.

Nie jest więc Pan konsekwentny. Gdy przyszła wiadomość, że starostwo musi zwrócić 12 milionów złotych w efekcie zakwestionowania prawidłowości prowadzenia przetargów na sprzęt dla szpitala, zwołał Pan konferencję prasową. A teraz, gdy każą zwrócić sto tysięcy złotych - cisza.
- To jest kwestia proporcji. Wtedy było 12 milionów. Zdecydowałem, że trzeba społeczeństwo poinformować…

Czy w najbliższym czasie będą remontowane powiatowe drogi, czy skorzystacie z rządowego programu tzw. "schetynówek"?
- Schetynówki będą. My jednak, jako samorząd powiatu, realnie patrzymy, jakie są pieniądze, jakie są środki finansowe na narodowy program odbudowy dróg lokalnych. I po dodaniu punktów za tak zwane partnerstwo uznaliśmy, że nie mamy szans, aby otrzymać jakieś dofinansowanie. W tamtym roku byliśmy na dwudziestym którymś miejscu. Tymczasem tylko kilka podmiotów z "góry" tabeli otrzymało dofinansowanie.

Może należało zainteresować tym gminne samorządy z naszego powiatu?
- Zainteresowaliśmy. Odpowiedź ze strony samorządów gminnych była taka: skoro my dołożymy im sumę X, to oni też to zrobią, inaczej… jeżeli starostwo nie dołoży do gminnych inwestycji to oni nie dołożą do naszych powiatowych…

Czy był Pan na uroczystościach upamiętniających bitwę pod Ewiną? Czy składał Pan tam kwiaty?
- Byłem na Ewinie kilka lat temu, jako oficjalna delegacja Urzędu Miasta. W tym roku tam nie byłem.

Jak więc Pan skomentuje opinię członków PiS, a do-kładnie radnego wojewódzkiego Witolda Witczaka, który skrytykował, że nie powinien Pan tam składać kwiatów. Mówił o Panu - "...jest osobą dość wykształconą, to słabo zna historię…"
- Zastanawiam się, dlaczego radnemu Witczakowi zabrakło odwagi, żeby powiedzieć, że ze mną był wtedy na Ewinie. Wystarczyło to dodać i wszystko byłoby jasne.

Wywiad emitowany też w programie NTL Radomsko "Rozmowa Dnia"