Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lądek - Wybory samorządowe są ważne

Ola Braciszewska
Włodzimierz Orchowski sprzeciwił się dopisaniu do listy wyborców kleryków z Lądu
Włodzimierz Orchowski sprzeciwił się dopisaniu do listy wyborców kleryków z Lądu Ola Braciszewska
Nie będzie powtórki wyborów na wójta gminy Lądek. Sąd Okręgowy w Koninie odrzucił protest wyborczy Włodzimierza Orchowskiego. Zdaniem kandydata z ramienia PSL, głosy dopisanych w ostatniej chwili do listy wyborczej kleryków miały wpływ na wynik wyborów.

Włodzimierz Orchowski i Arleta Pleśniak rywalizowali ze sobą podczas ostatnich wyborów na wójta gminy Lądek. Już w pierwszej turze różnica głosów między nimi była niewielka. W drugiej o zwycięstwie Pleśniak zdecydowało zaledwie 19 głosów.

Po wyborach Orchowski dowiedział się od swojego męża zaufania, że dwa dni przed dniem wyborów do listy osób uprawnionych do głosowania dopisanych zostało 18 kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Lądzie.

– Mógłbym równie dobrze zameldować 20-30 krewnych i dopisać ich do listy. Też byłoby wszystko zgodne z prawem. Zachowywałem się jednak uczciwie i nie brałem takiej opcji pod uwagę. Nie sądziłem, że coś takiego można zrobić – mówi Włodzimierz Orchowski.

Chociaż dwóch z 18 dopisanych do listy wyborców kleryków nie wzięło udziału w głosowaniu, Orchowski uważa, że ich udział w głosowaniu miał wpływ na wynik wyborów.

Do złożenia protestu wyborczego niedoszłego wójta skłoniła rozmowa z jednym z kleryków. Dwa dni po wygranej Pleśniak, Orchowski jadąc do Słupcy zabrał na stopa seminarzystę.

– Kleryk, nie wiedząc, kim jestem, powiedział, że dostali sugestię, żeby głosowali na panią Pleśniak. Ona z nimi współpracuje i ją znali. To mnie ostatecznie utwierdziło w tym, że muszę wystąpić z protestem wyborczym. Chodzi o uczciwość wyborczą – mówi Orchowski.
Podczas wczorajszej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Koninie, sędzia zdecydowała o oddaleniu protestu wyborczego i uznaniu wyborów na wójta Lądku za ważne.

– Ustawodawca dopuszcza możliwość dopisania osób do spisu wyborców – mówiła sędzia Małgorzata Krzyżak.
Sąd podkreślił, że Orchowski miał możliwość złożenia reklamacji wyborczej, którą w terminie trzech dni ma obowiązek rozpatrzyć wójt, burmistrz lub prezydent. Ze względu na jej brak, sąd pozostawił protest bez rozpoznania.

Orchowski może się jeszcze odwołać od postanowienia konińskiego sądu. Ma na to tydzień. Niedoszły wójt jeszcze nie wie, co zrobi.
– Muszę się zastanowić, co dalej. Najpierw naradzę się z osobami, które pomagały mi przygotować protest wyborczy czy składać apelację – mówi Włodzimierz Orchowski. – Nie wiedziałem wcześniej o możliwości złożenia reklamacji po wyborach. Dowiedziałem się o wszystkim za późno. Nie miałem już nawet możliwości jej złożenia. Mam wrażenie, że sąd umył ręce od wszystkiego – dodaje Orchowski.

Kontrkandydatka Włodzimierza Orchowskiego w rywalizacji na stanowisko wójta Lądku Arleta Pleśniak nie chciała komentować całej sprawy. Nie odniosła się również do postanowienia sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto