Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łatanie dziur w Radomsku w wydaniu GDDKiA

Justyna Drzazga-Nowińska
W środę tak łatano dziury m.in. na ul. Brzeźnickiej
W środę tak łatano dziury m.in. na ul. Brzeźnickiej fot. Justyna Drzazga-Nowińska
Do redakcji Dziennika Łódzkiego zadzwonił w środę Czytelnik, oburzony metodą naprawiania dziur w nawierzchni, stosowaną przez pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Sposób, w jaki to robili, był po prostu żenujący. Nie ma się co dziwić, że za tydzień, góra dwa, znowu w tym samym miejscu będzie wyrwa... Szkoda na taką fuszerkę pieniędzy podatników - denerwuje się Michał z Radomska (nazwisko do wiadomości redakcji).

Jak wynika z relacji radomszczanina, pracownicy GDDKiA zatrzymywali się na drodze (blokując znienacka ruch) i wylewali z worków gotową masę do załatania dziury.- Przyklepywali ją szpadlem i jechali dalej. Niczym jej nie zabezpieczali, więc auta wjeżdżały w świeżą "łatę" i rozjeżdżały ją... - opowiada nasz Czytelnik.

Według Jacka Szkupa, szefa radomszczańskiego rejonu GDDKiA, dziury łatano tak, jak należy. - To masa na zimno, czyli tymczasowe zabezpieczenie. Lepiej przejechać po takiej "łacie" niż wpaść w dziurę. Wkrótce pojawi się tam też nowa, lepsza masa - zapewnia Szkup.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto