Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leon Fortak wójt rekordzista: 36 lat u władzy

Anna Gronczewska
Leon Fortak ma przed sobą jeszcze cztery lata rządów, w tym czasie chce znaleźć godnego następcę
Leon Fortak ma przed sobą jeszcze cztery lata rządów, w tym czasie chce znaleźć godnego następcę Jakub Pokora
Leon Fortak z Czarnocina jest rekordzistą. Żaden wójt w Polsce nie rządzi gminą dłużej niż on. Ludzie mówią do niego po prostu Leon.- Bo to przecież chłop stąd, tak jak większość z nas - mówią mieszkańcy gminy

Przed Urzędem Gminy w Czarnocinie stoi grupka ludzi. Przyglądają się wywieszonym w gablocie wynikom wyborów wójta. Starsza kobieta wyciąga z torebki okulary i dokładnie studiuje listę. Słyszała, że wygrał Leon, ale chce się upewnić, z jaką przewagą.

- Nasz Leon zebrał ponad 60 procent głosów, a ten przysłany z Tuszyna tylko 33! - mówi do stojących obok znajomych.

Nikt w Czarnocinie nie miał wątpliwości, że wygra Leon Fortak. Przecież rządzi gminą już trzydzieści sześć lat! To rekord nie tylko w województwie łódzkim, ale chyba w całej Polsce.- Było kiedyś trzech takich rekordzistów - mówi Jan Galia z Tychowa, który przyszedł w zastępstwie sołtysa spisywać wyniki wyborów do Rady Gminy, bo wieczorem mają we wsi zebranie. - Ale ta kobieta z Lubelskiego w tym roku nie kandydowała, a miała chyba o rok dłuższy staż niż nasz Leon. I był jakiś facet ze Śląska, ale nie wiem, czy w tym roku kandydował.

Gmina Czarnocin w powiecie piotrkowskim ma cztery tysiące mieszkańców. Większość to rolnicy. Może poszczycić się Zespołem Szkół Rolniczych. W tym roku szkoła obchodziła 86. rocznicę powstania. Męską Szkołę Rolniczą w Czarnocinie założył w 1924 roku ówczesny minister rolnictwa Julian Poniatowski. Wiele osób zna też pewnie serki, jogurty czy kefiry, produkowane w miejscowym Milkpolu. Gmina może też pochwalić się zalewem, zbudowanym w zalewie rzeki Wolbórki.

Od prawie czterdziestu lat gminą rządzi Leon Fortak.

- Ja już dłużej jestem wójtem niż naczelnikiem gminy! - twierdzi wójt Czarnocina.

Ludzie mówią do niego po prostu Leon.- Bo to przecież chłop stąd, tak jak większość mieszkańców Czarnocina z gospodarstwa pochodzi - twierdzi Jacek Kot, mieszkaniec Biskupiej Woli, wsi należącej do gminy Czarnocin. - O tam, po tej stronie co kościół, stoi dom z czerwonej cegły, to z tego placu pochodzi Leon.

Leon Fortak urodził się w Czarnocinie sześćdziesiąt trzy lata temu. Tu skończył podstawówkę. Maturę zrobił w czarnocińskim technikum rolniczym. Potem skończył Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Pracował w miejscowym Kółku Rolniczym, należał do ZSL, kiedy ówczesny przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, odpowiednik dzisiejszego wojewody, Roman Malinowski (potem był m.in wicepremierem), zaproponował Leonowi Fortakowi, by został naczelnikiem gminy w Czarnocinie.

- Był rok 1973, październik - wspomina Leon Fortak. - Był u nas kłopot z naczelnikami. Jeden przez trzy miesiące pełnił obowiązki, potem przyszła kobieta. Zgodziłem się, bo jestem przecież stąd. Dobrze znałem problemy gminy.

Leon Fortak miał wtedy 26 lat i z dumą podkreśla, że został najmłodszym naczelnikiem gminy w utworzonym niedługo po jego wyborze ówczesnym województwie piotrkowskim. Swoje obowiązki podjął dokładnie 1 stycznia 1974 roku. Był jeszcze kawalerem.

- Moja przyszła żona nie była wtedy zbyt zadowolona, że zostaję naczelnikiem - śmieje się dziś wójt gminy Czarnocin. - Wiedziała, co się z tym wiąże. I miała racę.

Rok 1974 dla wójta Fortaka był wyjątkowy. Nie tylko został naczelnikiem gminy, a jeszcze zmienił stan cywilny. Może więc razem obchodzić rocznice ślubu i zarządzania gminą.

Opowiada, że najpierw był mianowany naczelnikiem. Po 1990 roku wybierała go na wójta Rada Gminy, a od trzech kadencji jest wybierany w powszechnych wyborach. Wspomina czasy, gdy był naczelnikiem i mówi, że wtedy rządziło się inaczej niż dziś.

- Różnica jest zasadnicza - twierdzi Leon Fortak. - Człowiek wtedy realizował to, co było wytyczone z góry. Ja byłem jednak trochę lepszy od innych. Więcej robiłem, udawało mi się zdobyć więcej pieniędzy dla gminy. Dziś jest więcej swobody. Wójt ustala z radą, co jest najważniejsze dla gminy Czarnocin i to realizuje. Jest większa swoboda przy ustalaniu, w której wsi jest bardziej potrzebna droga, gdzie zacząć ciągnąć kanalizację.

Leon Fortak przez tych blisko37 lat jest związany z ruchem ludowym. Najpierw należał do ZSL, a dziś jest członkiem PSL. Był przewodniczącym sejmu województwa piotrkowskiego, a potem stał na czele rady powiatu. Ale z tej ostatniej funkcji musiał zrezygnować, bo nie można było łączyć jej ze stanowiskiem wójta.

- Miałem trzy razy propozycję, by zostać wojewodą piotrkowskim, ale odmawiałem - zdradza nam Leon Fortak. - Wojewoda to funkcja polityczna, a będąc wójtem można więcej zrobić dla ludzi, dla gminy.

Wójt Fortak cieszy się, że jest wybierany w wyborach bezpośrednich. Najbardziej bał się za pierwszym razem, dwanaście lat temu. Ale wygrał w pierwszej turze, choć razem z nim kandydowały jeszcze cztery osoby. W następnych wyborach o fotel wójta ubiegały się już tylko trzy osoby. W tym roku wójt Fortak miał tylko jednego rywala. Nie odważył się z nim walczyć nikt z Czarnocina. Jego rywalem był Bogdan Kurowski, z Tuszyna, który reprezentował komitet PiS. - Zawsze wygrywałem w pierwszej rundzie - mówi z dumą Leon Fortak.

W tym roku głosowało na niego blisko 70 procent mieszkańców Czarnocina. Nie przeszkadzało im to, że przeciwko wójtowi toczyła się kiedyś sprawa sądowa. Chodziło o budowę zalewu i wywłaszczenie rolnika z Zawodzia. Zarzucono wójtowi poświadczenie nieprawdy w dokumentach urzędowych i przekroczenie uprawnień. Ostatecznie sąd warunkowo umorzył postępowanie na dwa lata. Jednocześnie uznał, że wójt nie poświadczył nieprawdy.

- Takie tam głupoty! - komentuje to mieszkanka Czarnocina, którą spotykamy przy kościele. - Liczy się to co zrobił dla gminy, a zrobił bardzo dużo!

Czarnocin ma chyba najlepsze drogi w powiecie piotrkowskim. To tu w 1990 r. wybudowano stację benzynową, pierwszą w regionie, która powstała na wsi. Dziś to osiągnięcie może śmieszyć, ale wtedy po paliwo trzeba było dojeżdżać do Łodzi czy Tuszyna. Tu wybudowano też pierwszą w regionie oczyszczalnię ścieków i halę sportową przy szkole. - Dziś każda z trzech szkół, znajdujących się na terenie gminy, ma halę sportową! - mówi Barbara Samat, sekretarz gminy Czarnocin.

Pani Barbara sekretarzem gminy jest od 1999 roku, ale z wójtem pracuje o wiele dłużej. To bowiem wieloletnia dyrektorka miejscowej szkoły podstawowej. - Wójt jest człowiekiem bardzo pracowitym - twierdzi Barbara Samat. - Dla niego liczy się gmina, jeszcze raz gmina i dopiero potem jest rodzina. Gdy prowadzimy jakąś inwestycję, to nie ma dnia, by nie był na placu budowy. Sam pilnuje spraw odśnieżania dróg. Jeździ za pługiem i sprawdza, czy dobrze odśnieża. Raz nawet mnie poprosił, bym wsiadła do kabiny pługu i pojechała z kierowcą.

Leon Fortak przyznaje, że trzeba samemu dopilnować każdej inwestycji. Dlatego, gdy nie ma czasu w ciągu dnia, to na plac budowy przychodzi po południu albo w sobotę. - Wtedy wiadomo, o czym rozmawiać z inwestorem! - wyjaśnia.

Przed urzędem gminy stoi Michał Kolbus. Choć mieszka w gminie Wolbórz, to dobrze zna wójta Fortaka, bo pracował u niego ponad dwadzieścia lat.

- Jest przede wszystkim dobrym gospodarzem! - chwali wójta. Stojący obok Zbigniew Krawczyk z Biskupiej Woli podkreśla, że Leon Fortak się nie wywyższa. Z każdym porozmawia, poda rękę. - Pozostał swoim chłopem, rozumie sprawy rolników, bo przecież z gospodarstwa wychodzi! - dodaje. Nikt nie chce powiedzieć, czy ma w gminie wrogów.

- Jak nawet ma, to nikt się do tego nie przyzna - twierdzi Michał Kolbus.

Leon Fortak nie ukrywa, że brakuje czasu dla rodziny. Żona jest lekarzem w ośrodku zdrowia. Córki są już dorosłe. Katarzyna skończyła prawo, jest radcą prawnym i prowadzi w Łodzi kancelarię. Maria została lekarzem. Wójt ma też dwie wnuczki: 3-letnią Hanię i 1,5-roczną Antoninę. Więcej czasu znajdzie dla nich dopiero za cztery lata. Obiecuje bowiem, że to już jego ostatnia kadencja. Czas na emeryturę i odpoczynek. Ale najpierw musi wychować swojego następcę, cały czas go szuka. Wcześniej jednak chce dokończyć budowę kanalizacji i wyremontować centrum Czarnocina.

* * * * *

Inni rekordziści w wyborach samorządowych 2010

Największe poparcie wśród kandydatów z Łódzkiego ma Julianna Herman. Została burmistrzem Krośniewic dzięki 88-procentowemu poparciu. Otrzymała więcej głosów niż prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, na którego głosowało 85 procent mieszkańców.

Najstarsza kandydatka w wyborach miała 97 lat. To Jadwiga Dąbrowska, która startowała do sejmiku mazowieckiego z listy KW "Związek Słowiański". Niestety, nie zdobyła mandatu radnej.

Jan Mielczarek rządzi Rzgowem od 20 lat. Poparło go prawie 80 proc. mieszkańców gminy. Nie tylko on, ale i przewodniczący Rady Gminy i połowa radnych nie zmieniła się od tego czasu. Dzięki temu, jak twierdzi, nikt nie marnuje czasu na spory, tylko każdy pracuje. Przed wyborami żartował, że wystartuje, bo ma jeszcze sporo lat do emerytury, ale już na tyle mało, że trudno by mu było się przebranżowić. Ma 59 lat. Spośród osób, które rządziły w miastach województwa łódzkiego przez ostatnie cztery lata, był najbogatszy. Jego majątek można szacować na 7 mln zł. Jak twierdzi, na takim stanowisku każdy powinien być niezależny finansowo, bo dzięki temu nikt nie będzie posądzał go o kradzież. Mielczarek nie wzbogacił się jednak w samorządzie, ale znacznie wcześniej. W 1985 roku kupił gospodarstwo rolne, którego wartość szybko rosła, jak każdy kawałek ziemi w gminie Rzgów.

Jacek Lipiński został burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego i pracował w samorządzie przez pięć kadencji. Radnym został w 1990 roku. Cztery lata później był już w zarządzie gminy. Działania Lipińskiego przyniosły gminie boom inwestycyjny. Gdy zasiadł na fotelu burmistrza, gmina miała 15 mln zł długu. Obecnie ma nadwyżki. Gdy objął urząd, wydatki na gminne inwestycje były rzędu 3 mln zł, obecnie są 10 razy większe. Osiągnął to poprzez obniżenie podatków od nieruchomości, które są najniższe w regionie. Z roku na rok rośnie liczba mieszkańców, bo przenoszą się tam mieszkańcy Łodzi, aby płacić mniejsze podatki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto