Pasjami Danuty Gronczyńskiej z Kleszczowa można byłoby obdzielić kilka osób.
Jej przykład zadaje kłam opinii, że kobiety w małych aglomeracjach mają tak dużo na głowie, że trudno im znaleźć czas na rozwijanie własnych zainteresowań.
- Dla chcącego nie ma nic trudnego - komentuje pani Danuta, która nie pracuje już zawodowo, ale codziennych obowiązków, jak każda kobieta, ma sporo.
Praca w domu, małym gospodarstwie, ogrodzie... A jednak znajduje czas na pisanie wierszy, wyszywanie, robienie świątecznych ozdób, czy garncarstwo i małe formy witrażowe.
- Nie lubię siedzieć bezczynnie i zawsze brakuje mi czasu. Dla mnie doba powinna być o wiele dłuższa - opowiada.
Pisanie wierszy zrodziło się spontanicznie.
- W latach 80. brat wyjechał do Libii, często pisałam do niego listy. Aby oddać w nich piękno naszych rodzinnych stron, opisywałam je wierszem. Tak powstały strofy o pierwszych oznakach wiosny i zimie, o świętach wielkanocnych i Bożym Narodzeniu.
Ile wierszy napisała? Już nie pamięta.
- Dużo, bardzo dużo - mówi. - Twórcza wena zwykle przychodzi niespodziewanie. Często, gdy na przykład pracuję w ogrodzie, rodzi się zarys pierwszej zwrotki albo zdania. Wtedy staram się szybko przelać to na papier, bo pamięć jest ulotna.
Pani Danuta ma jeszcze jedno marzenie, chce napisać książkę o swojej rodzinnej miejscowości.
- Napisałam już ponad 100 stron. Książka będzie ilustrowana starymi rodzinnymi fotografiami. Ale na razie tylko piszę do szuflady - zdradza po dłuższym namyśle. - To dorywcze zajęcie, ale coraz bardziej mnie wciąga.
Książka ma być swego rodzaju rodzinną kroniką, dopełnieniem drzewa genealogicznego, które stworzyła już kilka lat temu.
W IV edycji plebiscytu "Człowiek Pozytywnie Zakręcony" Danuta Gronczyńska z Kleszczowa otrzymuje nr 8.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?