Łódzcy inspektorzy skontrolują czas pracy kierowców

Przykłady niebezpiecznych sytuacji na drogach można mnożyć. W poniedziałek kierowca ciężarowego volvo na przejściu dla pieszych w Wielkopolsce potrącił dwie dziewczynki w wieku 10 i 11 lat. Obie trafiły do szpitala, jedna w ciężkim stanie. W piątek sześć osób zginęło w zderzeniu busa z ciężarówką na Podlasiu.

Do wypadków najczęściej przyczyniają się nadmierna prędkość oraz zbyt duża liczba godzin za kółkiem. Przekonał się o tym pan Marcin z Łodzi, kierowca busa, który o włos uniknął tragedii...

- Zdążyłem pojechać nad morze po grupę, wrócić z nią do Łodzi i okazało się, że kolejni klienci wynajęli nasze auto - mówi pan Marcin. - Kurs miał wziąć kolega, ale zachorował, więc padło na mnie. Nie miałem wyjścia, mimo iż miałem przejechane ponad 700 kilometrów i w trasie byłem prawie 10 godzin. Wypiłem kolejną kawę, poprawiłem napojem energetycznym i jakoś dojechałem do Zakopanego. Tam klienci już się niecierpliwili, po kwadransie musiałem wracać. Nawet nie wiem, kiedy przysnąłem w czasie jazdy. Na szczęście stało się to na autostradzie, a w nocy ruch był nieduży i szybko się ocknąłem. Strach pomyśleć, co by się stało, gdybym przysnął w ciągu dnia na zakopiance. Doszłoby do tragedii.

Jak informuje mł. asp. Grzegorz Wawryszuk z łódzkiej policji, najczęstsze grzechy kierowców ciężarówek to jazda dwóch ciężarówek obok siebie i nieumiejętna zmiana pasa ruchu, co częściowo można tłumaczyć złą widocznością. Samochody bywają przeładowane, a kierowcy pracują zbyt długo.

Do tego samego wniosku doszli inspektorzy pracy.

- W ubiegłym roku skontrolowaliśmy 263 kierowców u 49 pracodawców, odkryliśmy ponad 4000 przypadków naruszenia przepisów - tłumaczy Kamil Kałużny, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi. - Blisko połowa z nich dotyczy braku zapewnienia odpowiedniego wypoczynku dziennego. Zjawisko to dotyczy większości kontrolowanych kierowców.

Inspektorzy nałożyli 41 kar na łączną kwotę ponad 187 tys. zł. W większości przypadków kary zostały już uregulowane, pracodawcy wpłacili w sumie blisko 133 tys. zł.

Szefowie firm przeważnie tłumaczą się inspektorom, że mają mały wpływ na sposób prowadzenia samochodu przez kierowcę, który znajduje się kilka tysięcy kilometrów od zakładu.

Dwa rodzaje kontroli prowadzą natomiast inspektorzy transportu drogowego: zatrzymują kierowców ciężarówek na drogach i sprawdzają dokumentację w siedzibie firmy.

- Kierowca ciężarówki w ciągu doby może pracować przez 9 godzin, a dwa razy w tygodniu przez 10 godzin - wylicza Szymon Sidor z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Łodzi. - Na odpoczynek trzeba przeznaczyć 11 godzin, a trzy razy w tygodniu przynajmniej 9 godzin.

Policja wciąż także apeluje o ostrożność do przedstawicieli handlowych. Zdaniem Grzegorza Wawryszuka, jeżdżą oni zbyt szybko, rozmawiają przez telefony komórkowe, a pasy zmieniają bez kierunkowskazów. Wynika to z pośpiechu, choć ich czas jazdy nie jest badany przez policjantów i inspektorów. Takie kontrole dotyczą tylko transportu drogowego, a przedstawiciele handlowi są przeważnie zatrudniani jako sprzedawcy.