Różnice między planami a rzeczywistymi dochodami są tak duże, że urzędy muszą szukać oszczędności.
Najprościej tłumacząc, pieniądze z podatku PIT płacą wszyscy mieszkańcy, zaś z CIT - firmy. W Radomsku wpływy z PIT miały wynieść 24 mln zł, z CIT 2,5 mln zł. Po siedmiu miesiącach okazało się, że w pierwszym przypadku miasto otrzymało 11,5 mln zł, w drugim zaledwie 560 tys. zł.
- Z tego powodu brakuje nam w kasie około 3 mln zł. Żeby pokryć wydatki, musimy sięgać do rezerw - przyznaje Jan Gustalik, miejski skarbnik.
- Pojawi się dziura w budżecie, którą musimy załatać. Na pewno nie zrezygnujemy z inwestycji, które znalazły się w budżecie - zapewnia Anna Milczanowska, prezydent miasta. - Oszczędności będziemy szukać np. w wydatkach urzędu, w miejskich spółkach i placówkach. Nieco ratuje nas refundacja - 1,3 mln zł, którą dostaliśmy na docieplenie ZSG nr 5. Ale nadal będziemy musieli znaleźć 2 mln zł.
Mniejsze wpływy z podatków do budżetu notuje nie tylko Radomsko. W Bełchatowie na 2010 rok zaplanowano dochody z PIT w wysokości ponad 48,5 mln zł. Do połowy roku na konta miasta wpłynęło nieco ponad 19,5 mln zł. W przypadku CIT z zaplanowanych 2 mln zł wpłynęło jedynie 500 tys. zł.
- Nie demonizujemy tej sytuacji, ale ograniczamy wydatki. Nie przekażemy np. 3 mln zł na budowę sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w mieście, liczymy także na oszczędności w przetargach - wyjaśnia Beata Kwiecińska-Pintos z urzędu miasta w Bełchatowie.
W Piotrkowie natomiast z zaplanowanych na ten rok prawie 44 mln zł z PIT, po sześciu miesiącach wpłynęło niespełna 18 mln zł. W przypadku CIT z 2,8 mln zł miasto otrzymało jedynie 550 tys. złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
