Dlaczego w Radomsku nie można wybudować kilku małych rond? Sfinansowanie ich budowy nie byłoby poważnym obciążeniem dla magistratu ani dla starostwa, a znacznie ułatwiłyby ruch na miejskich ulicach.
O tym, że w Radomsku jeździ się trudno, wiedzą tutejsi zmotoryzowani. Rozwiązania drogowych kłopotów podsuwają jednak sami radomszczanie, proponując budowę małych i tanich rond. - Jedno z nich mogłoby znaleźć się na skrzyżowaniu Leszka Czarnego i Piastowskiej. Miejsca jest dosyć. Tam wystarczy ustawić betonowe bloczki lub po prostu namalować koło na jezdni. Takie rozwiązanie widziałem w Końskich - opowiada pan Janusz. - Przy skrzyżowaniu postawione są znaki informujące, że jest rondo... Kierowcy do niego się stosują, nie ma korków, ruch odbywa się płynnie.
W tej samej sprawie zadzwonił do redakcji nasz kolejny czytelnik, który rondo z betonowych bloków miał okazję obejrzeć w Częstochowie.
- Widziałbym je na skrzyżowaniu Jagiellońskiej i Armii Krajowej - wyjaśnia nasz rozmówca. - O rondzie w tym miejscu mówi się już od wielu lat. Dlaczego nie możemy skorzystać z tanich rozwiązań, tylko czekać na jakieś kosztowne inwestycje?
W obu przypadkach decydujący głos ma starostwo.
- Skrzyżowanie na Piastowskiej jest udrożnione. Ulice mają po dwa wloty, są wysepki rozdzielające przeciwne pasy ruchu... Nie widzę potrzeby zmian - mówi Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami. - Ronda buduje się na skrzyżowaniach, gdzie wszystkie wloty są obciążone ruchem w takim samym stopniu... Tutaj w obu przypadkach tak nie jest.
Ponadto ulicę Jagiellońską czekają zmiany. Powstaną również wysepki przy wlotach. Kierowcom ma być tam łatwiej.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
