Małgorzata Widawska: Lepiej zapytać, jakie to grzyby

Niedawno w mediach w całym kraju głośno było o poważnych zatruciach grzybami, o życie walczyła 3-latka i 10-latek. Czy u nas były ostatnio takie przypadki?
- Nie, na terenie powiatu radomszczańskiego nie było zatruć po zjedzeniu trujących grzybów. Nie mieliśmy tego typu zgłoszeń.

A czy ktoś odpowiada na to, jakie grzyby są sprzedawane np. na targowisku?
- Osoby kupujące od ulicznych sprzedawców robią to na własną odpowiedzialność. Jeśli chcemy mieć pewność, że nie zatrujemy się kupionymi grzybami, należy odwiedzać stoiska posiadające atest i zapytać czy osoba sprzedająca grzyby ma atest grzyboznawcy lub klasyfikatora grzybów.

Czy prawnicy sanepidu kontrolują stoiska z grzybami?
- Raz w miesiącu, czasami częściej, jeżeli ktoś zgłasza taką potrzebę, kontrolujemy targowisko miejskie oraz miejsca, w których możemy spotkać handlarzy grzybami. Sprawdzamy czy mają odpowiednie atesty. Jeżeli nie, nakładamy kary. Najczęściej jest to grzywna 500 zł. Jeżeli ktoś nie wyraża zgody na zapłatę mandatu, to sprawa trafia do sądu. Ale jeżeli widzimy starszą babcię z koszyczkiem grzybów, nie stosujemy tak dotkliwych kar - trzeba być człowiekiem. Upominamy słownie i nakazujemy opuszczenie miejsca, w którym handlowała.

Dlaczego w Radomsku nie ma klasyfikatora grzybów, grzyboznawcy?
- Nie każda stacja sanitarno - epidemiologiczna musi mieć grzyboznawcę. Obowiązek taki mają za to wytwórcy przetworów grzybowych, czy środków spożywczych zawierających grzyby oraz przedsiębiorcy prowadzący skup lub sprzedaż grzybów. Oni muszą przestrzegać wymagań zapewniających bezpieczeństwo żywności oraz zatrudniać klasyfikatorów grzybów lub grzyboznawców.
Jeżeli ktoś chce uzyskać poradę w zakresie oceny przydatności grzybów do spożycia może skontaktować się z grzyboznawcą w powiatowej stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Piotrkowie lub w Częstochowie.