W czterech z pięciu placówek oświatowych, które prowadzi gmina (z wyjątkiem Strzałkowa) dojdzie do łączenia klas podczas lekcji z niektórych przedmiotów. - Takie rozwiązanie nie będzie korzystne - dla dzieci - oceniają rodzice. - Obawiamy się, że z powodu łączenia dwóch różnych klas obniży się poziom nauczania, co pociągnie za sobą gorsze wyniki na egzaminach.
Władze gminy tłumaczą, że zmiany są konieczne.
- Już od pięciu lat liczba uczniów w naszych szkołach systematycznie spada - mówi Marian Zaborowski, wójt gminy Radomsko. - W 2007 roku do naszych szkół uczęszczało 641 uczniów, teraz jest ich 522.
Już w 2007 roku władze gminy zastanawiały się, czy nie łączyć lekcji z niektórych przedmiotów. Radni byli jednak przeciwni. Teraz pomysł wrócił. Uzyskał przychylność większości radnych.
Jak tłumaczą władze gminy, z roku na rok ponoszą coraz większe koszty związane z oświatą. Tylko w tym roku gmina musi dopłacić do oświaty ponad 3,3 mln złotych. Spadek liczby uczniów spowodował, że gmina dostaje mniejszą subwencję (o ok. 965 tys. zł).
- Warto zaznaczyć, że 185 uczniów z naszej gminy chodzi do innych szkół, a 106 spoza gminy uczy się w naszych szkołach. Ujemny bilans to subwencja mniejsza o blisko 650 tys. zł. - podkreśla wójt Zaborowski.
Jakie przedmioty będą łączone?
- Wychowanie fizyczne, przyroda, zajęcia artystyczne, językowe, religia. W niektórych oddziałach pojedyncze godziny matematyki i języka polskiego - informuje wójt.
Łączenie klas będzie się wiązało z ograniczeniem etatów dla nauczycieli (o 3,9 etatu). Dzięki temu gmina chce zaoszczędzić około 250 tys. zł.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?