Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Staszewski z gm. Kodrąb w programie MasterChef

mk
Mateusz Staszewski z gm. Kodrąb w programie MasterChef
Mateusz Staszewski z gm. Kodrąb w programie MasterChef fot. TVN
Pochodzący z gm. Kodrąb 21-letni Mateusz Staszewski bierze udział w szóstej edycji programu MasterChef.

Pochodzący z Klizina Brzezińskiego (gmina Kodrąb) 21-letni Mateusz Staszewski bierze udział w szóstej edycji programu MasterChef. Podczas pierwszego odcinka stanął do pojedynku, w którym miał przyrządzić danie z wykorzystaniem czekolady. Jego fondanty czekoladowe w trzech smakach tak posmakowały jurorom, że w pierwszym odcinku programu Mateusz zdobył fartuch.

Student geografii fizycznej na udział w programie zdecydował się, bo gotowanie to jego pasja. - Wszyscy, dla których gotowałem mówili, że im smakuje. Chciałem się przekonać, co na temat mojego gotowania powiedzą mistrzowie tego fachu – jury programu MasterChef – mówi Mateusz.

Bywa, że siedzi w kuchni cały dzień, ale czasem wpada tylko na chwilę i robi coś „na szybko”.

Gotować nauczył się sam, po prostu często przygotowywał coś dla swojego młodszego rodzeństwa. - Pierwszym samodzielnie wykonanym przeze mnie ciastem był murzynek z przepisu, który znalazłem w pożółkłym zeszycie mojej babci – wspomina. - Kiedy znudziły mi się gotowe przepisy, zacząłem tworzyć swoje własne.

Najczęściej gotuje dla rodziny i przyjaciół, musi więc sprostać bardzo różnym upodobaniom kulinarnym. Najbardziej lubi gotować dania kuchni polskiej, z którymi eksperymentuje. - Moi „testerzy” mówią, że robię to z dobrym skutkiem. Pomimo umiłowania do kuchni polskiej jest otwarty na smaki z całego świata – dodaje.

Wśród swoich ulubionych dań Mateusz wymienia... deser - tartę na kardamonowym spodzie z kremem brulee i konfiturą z mirabelek. To jego autorski przepis.

- Kiedy dowiedziałem się, że moim tematem głównym podczas eliminacji będzie czekolada, bardzo się ucieszyłem, bo desery to mój konik. Miałem milion pomysłów w głowie, ale potem dowiedziałem się, ze na przygotowanie dania, które zachwyci jury mam tylko 40 minut – opowiada młody kucharz. - Zdecydowałem się na szybkie w przygotowaniu – co nie znaczy, że proste – fondanty. Wystarczy przeciągnąć je minutę dłużej w piecu i efekt wypływającej czekolady może się nie udać, a wtedy to już nie fondant.

Przyznaje, że stres był. - Gotowanie w kuchni MaterChefa to nie byle co. Nie każdy może tam być. Czy spodziewałem się, że dostanę fartuch? Tak, nie mogło być inaczej – żartuje.

Mateusz zdradza, że atmosfera podczas nagrań jest bardzo przyjazna. - Uczestnicy programu są dla siebie bardzo mili, nikt nie stara się nikomu zaszkodzić. Każdy jest tam w jednym celu, zostać MasterChefem, ten cel nas łączy. Czuć jednak mały stres, napięcie, które nasila się przed samym wejściem do kuchni – opowiada. - Nigdy nie wiadomo czym zaskoczą nas jurorzy.

Mateusz ma nadzieję, że dzięki udziałowi w programie stanie się rozpoznawalny, że być może pomoże on w zdobyciu pracy w restauracji. Chciałbym uczyć się od najlepszych szefów kuchni. Pomimo tego, że jestem przekonany o swoim talencie kulinarnym, wiem, że jeszcze dużo muszę się nauczyć – mówi.

Już w najbliższą niedzielę uczestnicy będą walczyć o wejście do finałowej czternastki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sałatka ze świeżego szpinaku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto