Czy piłkarzy Mechanika Radomsko stać na awans do IV ligi? Jeśli tak, to skąd wziąć pieniądze dla zawodników? Sam klub takiego ciężaru na pewno nie udźwignie.
- Sprawa rozwiąże się w ciągu dwóch tygodni - zapewnia Zdzisław Dróżdż, prezes UKS Mechanika Radomsko.
Piłkarze Mechanika właśnie rozpoczęli treningi przed rundą jesienną. Czy w zespole szykują się zmiany?
- Na razie wiemy na pewno, że w Radomsku nie zagra Przemek Szewczyk, który wyjechał do Szwecji. Tam zainteresował się nim klub z IV ligi, być może będzie w nim grał - informuje Zdzisław Dróżdż. - Większość pozostałych piłkarze deklaruje, że chce grać w Mechaniku. Pojawiło się też kilku nowych graczy, zainteresowanych przejściem do nas, ale jest zbyt wcześnie, żeby wymieniać nazwiska.
Klub liczy, że znajdą się pieniądze na zatrudnienie nowych piłkarzy. A to w nadchodzącym sezonie pozwoli walczyć o tytuł mistrzowski i awans.
- Mechanik to nie tylko pierwsza drużyna, mamy jeszcze cztery grupy młodzieżowe. A wydatki zwiększą się, bo juniorzy starsi będą grać w lidze wojewódzkiej. Tak więc dotacja z urzędu miasta, 80 tys. złotych, wystarczy w zasadzie na sfinansowanie tylko tych drużyn - wyjaśnia Dróżdż. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeżeli chcemy, by w Radomsku była liga okręgowa, a piłkarze walczyli o awans, musimy znaleźć dodatkowo ok. 50 tys. złotych. To jest tylko minimum na zaspokojenie podstawowych potrzeb piłkarzy.
Skąd wziąć te pieniądze?
- Liczymy na współpracę z miejskimi spółkami, PGK i TBS, pogłębioną współpracę z Regionalną Izbą Przemysłowo -Handlową... - wylicza prezes klubu. - Zdajemy sobie sprawę, że to wszystko jednak za mało. Dlatego liczymy również na pomoc finansową zakładów ulokowanych w strefie ekonomicznej. Jeżeli uda nam się pozytywnie załatwić tę sprawę w ciągu dwóch tygodni, to obiecuję, że powalczymy o tytuł mistrzowski.
To wariant optymistyczny i wszyscy kibice życzą klubowi, by się powiódł. Co będzie jednak, gdy plany zawiodą?
- Wystarczy, że każda z firm przekaże oficjalnie, na konto klubu, po 5 tys. złotych. To nie jest dużo. Firm jest 10, więc uzbiera się akurat tyle, ile potrzebujemy - wylicza Zdzisław Dróżdż. - Jeśli jednak to się nie uda, choć nie dopuszczam do siebie takiej myśli, już prowadzimy rozmowy z przewodniczącym rady miejskiej i panią prezydent, by w przyszłorocznym budżecie znalazły się większe pieniądze dla naszego klubu. Bo obecne 80 tys. zł to minimum, z którego naprawdę trudno się utrzymać.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?