To był mecz, który Mechanik Radomsko powinien wygrać. Podopieczni trenera Dariusza Frączyka w spotkaniu z Ursusem Warszawa stworzyli sobie kilka doskonałych sytuacji do zdobycia gola. Niestety, żadnej z nich nie potrafili zamienić na bramkę. O porażce radomszczan zadecydował błąd obrony w końcówce spotkania.
Pierwsza odsłona meczu nie była porywającym widowiskiem. W czwartej minucie meczu w polu karnym piłkę źle przyjął Marek Michalski i obrona Ursusa mogła odetchnąć. W odpowiedzi, o mały włos, strzałem z rzutu wolnego bramkarza Mechanika, Rafała Dawida zaskoczyłby Michał Dobkowski.
Kolejne minuty to dużo walki i brak klarownych okazji do zdobycia goli. Mecz ożywił się dopiero w końcówce pierwszej części meczu. Najpierw w 40. minucie znakomitą okazję mieli piłkarze Ursusa. Sam na sam z Dawidem znalazł się Przemysław Sztybrych, ale jego uderzenie w znakomitym stylu obronił bramkarz Mechanika. Trzy minuty później swoją okazję miał Mechanik. Strzał Przemysława Szewczyka był jednak niecelny. Choć w tej sytuacji napastnik radomszczan mógł podawać do lepiej ustawionych kolegów.
W pierwszych minutach po przerwie zdecydowanie przeważali radomszczanie. W 56. minucie w idealnej sytuacji znalazł się Jakub Tazbir. Młody pomocnik Mechanika zamiast oddawać strzał zdecydował się jednak na podanie do Przemysława Kornackiego. Piłkę w ostatniej chwili na rzut rożny wybili obrońcy Ursusa...
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu tygodnika "Co Nowego", 25 października z "Dziennikiem Łódzkim".
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?