Piłkarze Mechanika Radomsko zepsuli święto Lechii Tomaszów. Po porażce Warty Sieradz, tomaszowianie wygrywając z Mechanikiem mogli wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli. Tymczasem drużyna, którą od niedawna prowadzi Dariusz Frączyk niespodziewanie urwali punkty faworyzowanej Lechii.
Od początku meczu inicjatywę przejęli tomaszowianie, którzy liczyć, że szybko uda im się złamać opór radomszczan. Tymczasem rzeczywistość okazała się dla tomaszowian mało łaskawa. Mechanik grał bardzo uważnie w obronie i faworyzowani gospodarze nie mogli skonstruować składnej akcji. Tymczasem w 14. minucie po błędzie defensorów Lechii bliski szczęścia był Tomasz Walioszczyk.
W pierwszej połowie najbliżej powodzenia był Grzegorz Piechna. Z uderzeniem byłego króla strzelców polskiej Ekstraklasy poradził sobie jednak bramkarz Mechanika Rafał Dawid. Z duetu napastników Lechii groźniejszy był Marcin Mirecki. Snajper gospodarzy miał jednak w niedzielę mocno rozregulowany celownik.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Tomaszowianie próbowali przełamać obronę Mechanika. W 59. minucie groźny, ale niecelny strzał oddał Mirecki. Najlepszą okazję tomaszowianie mieli dziesięć minut później. Z trzech metrów strzelał Andrzej Dolot. Kibice już podnosili się z krzeseł, aby świętować zdobycie gola. Nic z tego. Strzał Dolota w tylko sobie znany sposób wybronił Dawid....
Czytaj więcej we wtorkowym wydaniu tygodnika "Co Nowego", 8 października z "Dziennikiem Łódzkim".
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
