Miasto zapłaci odszkodowanie za to, że buduje obwodnicę?

Zdaniem Mariana Kacprzyka, miasta nie stać na taką inwestycję, a ponadto to nie jego zadanie.
- To jest niegospodarność i przekroczenie uprawnień przez samorząd - dowodził Kacprzyk.

Wczoraj przed Sądem Rejonowym w Radomsku doszło do pierwszej rozprawy, podczas której pozywający starał się przekonać sąd, że planowana obwodnica od ul. Brzeźnickiej do Narutowicza będzie częścią drogi krajowej. Miasto więc w ogóle nie powinno mieszać się do jej budowy.

Czytaj: Radomszczański prawnik chce odszkodowania za... obwodnicę.

- To jest zadanie krajowe, a nie miasta. Tymczasem nie ma żadnego dokumentu, że władze Radomska kiedykolwiek rozmawiały z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o budowie obwodnicy - mówił Marian Kacprzyk. - Miasto nie ma kompleksowej koncepcji rozwiązania ruchu drogowego, nie ma koncepcji budowy dalszych odcinków obwodnicy... Ma tylko ćwierć obwodnicy, która nie spełnia standardów racjonalnej gospodarki.

Magistrat wystąpił przed sądem z wnioskiem o oddalenie powództwa prawnika. Jak uzasadniała reprezentująca miasto Justyna Łuszczyn, Radomsko, decydując się na taką inwestycję, traktuje drogę jako gminną. Na dodatek przeprowadza wszystko legalnie.
- Gmina dopełniła wszystkich przepisów, nikt nie zarzuca nam złamania prawa - twierdziła. - Nie ma dzisiaj podstaw, by mówić, że obwodnica będzie drogą krajową. Inwestycja zakończy się przecież dopiero za dwa lata.

Kolejną rozprawę zaplanowano na koniec maja. Magistrat ma przygotować do tego czasu pismo wyjaśniające sposób finansowania budowy obwodnicy.

Radomsko będzie miało obwodnicę. Na razie są warianty (MAPY)

Marian Kacprzyk domaga się natomiast wezwania na świadków Roberta Zakrzewskiego, który jako wiceprezydent miasta pilotował sprawy związane z obwodnicą oraz Stanisława Witaszczyka, sygnatariusza pisma do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka o sfinansowanie kolejnej części obwodnicy, od Brzeźnickiej do Krakowskiej. Trzecim świadkiem miałby być Jacek Gębicz, przewodniczący rady miejskiej. Został on poproszony o znalezienie dokumentów dotyczących obwodnicy, którymi zajmowali się radni.

Co rzeczywiście dojdzie do wypłaty odszkodowania?

- Nie zależy mi nawet na jednej złotówce od miasta. Zależy mi na ujawnieniu okoliczności towarzyszących tej inwestycji, bo uważam, że narusza standardy gospodarowania - zapewniał po rozprawie dziennikarzy Marian Kacprzyk. - Mogę ograniczyć powództwo do jednej złotówki lub jednego grosza... Nie wiem natomiast, co zrobią inni radomszczanie, gdy sprawa zakończy się dla mnie pozytywnie.

Przypomnijmy, że kilka dni temu miasto wybrało firmę, która ma zająć się budową obwodnicy. Pierwsze szacunki mówiły, że inwestycja będzie warta ponad 90 mln zł. W przetargu cenę obniżono do niespełna 45 mln zł. Większość tej kwoty, około 68 procent, pokryją pieniądze z funduszy unijnych, pozyskane z urzędu marszałkowskiego.

Obwodnica ma być gotowa w 2013 roku.

Zobacz także:
Radomszczanie piszą do ministra, prosząc, by wsparł budowę obwodnicy.
Chcą by rząd zbudował drugą część obwodnicy Radomska.