Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Jagiellońskiej mają problem z dzikimi lokatorami w piwnicach

Justyna Drzazga-Nowińska
Radomszczanie z osiedla przy ul. Jagiellońskiej mają dość podejrzanych lokatorów
Radomszczanie z osiedla przy ul. Jagiellońskiej mają dość podejrzanych lokatorów Justyna Drzazga-Nowińska
Mieszkańcy miejskiego osiedla boją się nielegalnych lokatorów. Bezdomni "na dziko" ulokowali się już jakiś czas temu w piwnicy bloku przy ul. Jagiellońskiej. Mieszkańcy boją się, że przez nich któregoś dnia,np. blok stanie w płomieniach. Tymczasem przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowej przekonują, że problem został już dawno rozwiązany.

- Lokatorzy na gapę uwili sobie gniazdko w naszym bloku już w ubiegłym roku. Mimo kilkakrotnych próśb nikt z nimi nic nie zrobił - żali się jedna z mieszkanek bloku przy ul. Jagiellońskiej 21 (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Jak ustaliliśmy, najpierw w piwnicy zamieszkał ok. 50-letni mężczyzna. Natomiast niedawno dołączył do niego drugi, młodszy, ok. 30-letni.
- Ten starszy przyjeżdżał tu najpierw do kolegi, który mieszkał ze swoją matką. Ta jednak zmarła, jej syn też gdzieś zniknął, a ich gość został do dziś... - opowiada kobieta. - Teraz ma klucze od jednego z pomieszczeń w piwnicy i w nim sobie urzęduje. Śpi, pali papierosy, nadużywa alkoholu. Oczywiście swoje potrzeby fizjologiczne też tam załatwia. Zapach czasami jest nie do wytrzymania.

Doszło do tego, że pozostali lokatorzy boją się nawet w jakikolwiek sposób zareagować.
- Nikt nie chce się zwrócić im uwagi. Bo nie wiadomo, jak taki jeden z drugim zareagują. A może ze złości nas podpalą albo wysadzą w powietrze... Doszło do tego, że ludzie wolą po prostu nie wchodzić do piwnicy - dodaje radomszczanka.

Choć mieszkańcy bloku nie chcą się narażać nieproszonym gościom, to cały czas drżą o swoje życie, bo obawiają się, że np. przez niedopałek papierosa ich blok pójdzie z dymem.

Tymczasem przedstawiciele Radomszczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która administruje blokiem przy Jagiellońskiej 21, twierdzą, że nikt nie zgłaszał do nich tego problemu. - O tym, że ktoś mieszka w piwnicy nic nie słyszałam. Faktycznie, w ubiegłym roku mieliśmy taki przypadek. Tyle że wtedy posłanie z korytarza piwnicy zostało wyniesione i na tym się skończyło - mówi Irena Łęska, prezes Radomszczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Po naszym telefonie prezes postanowiła jednak sprawdzić, czy we wspomnianym bloku rzeczywiście nie pojawił się jakiś nowy pseudolokator. I co się okazało? - Był tam tylko jakiś wielki karton. Administrator bloku na nic innego nie natrafił. Karton został od razu usunięty - ustaliła prezes.

Irena Łęska zastanawia się, dlaczego ktoś teraz poruszył ten temat. - Może ludzie boją się, że znowu ktoś pojawi się w ich piwnicy. Z tym że drzwi do piwnicy są zamykane na klucz, chyba że ludzie zostawiają je otwarte...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto