Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w loftach w Łodzi. Podejrzany dostał wsparcie w postaci drugiego obrońcy. Został nim znany łódzki adwokat

Nie mogą uwierzyć w to, co się stało

- Mój klient wciąż przeżywa tragedię w loftach. Nie potrafi sobie wyjaśnić, jak do niej mogło dojść. Nie pamięta samego zdarzenia. Chciałbym zaznaczyć, że do tej pory cieszył się on bardzo dobrą opinią: zarówno w gronie rodzinnym, jak i wśród sąsiadów. Ludzie, którzy go znają, wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. W sprawie tej m.in. czekamy na wyniki badań, które odpowiedzą na pytanie, czy i jakie środki odurzające były w jego organizmie w momencie zdarzenia – mówi Andrzej Śmigielski
Nie mogą uwierzyć w to, co się stało - Mój klient wciąż przeżywa tragedię w loftach. Nie potrafi sobie wyjaśnić, jak do niej mogło dojść. Nie pamięta samego zdarzenia. Chciałbym zaznaczyć, że do tej pory cieszył się on bardzo dobrą opinią: zarówno w gronie rodzinnym, jak i wśród sąsiadów. Ludzie, którzy go znają, wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. W sprawie tej m.in. czekamy na wyniki badań, które odpowiedzą na pytanie, czy i jakie środki odurzające były w jego organizmie w momencie zdarzenia – mówi Andrzej Śmigielski
Morderstwo w loftach w Łodzi. 35 latek ze Zduńskiej Woli, który jest podejrzany o to, że zabił w loftach dwie osoby, otrzymał wsparcie w postaci drugiego obrońcy. Został nim znany łódzki adwokat Andrzej Śmigielski, prezes Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Łodzi, który jako ekspert prawny często występuje w lokalnych mediach.

Nie mogą uwierzyć w to, co się stało

- Mój klient wciąż przeżywa tragedię w loftach. Nie potrafi sobie wyjaśnić, jak do niej mogło dojść. Nie pamięta samego zdarzenia. Chciałbym zaznaczyć, że do tej pory cieszył się on bardzo dobrą opinią: zarówno w gronie rodzinnym, jak i wśród sąsiadów. Ludzie, którzy go znają, wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. W sprawie tej m.in. czekamy na wyniki badań, które odpowiedzą na pytanie, czy i jakie środki odurzające były w jego organizmie w momencie zdarzenia – mówi Andrzej Śmigielski.

To właśnie mecenas Śmigielski brał udział w rozprawach dyscyplinarnych przeciwko adwokatowi Pawłowi Kozaneckiemu, który po wypadku pod Olsztynem, w którym zginęły dwie kobiety, użył frazy „trumna na kółkach”. Ponadto mecenas Śmigielski w głośnym procesie w Sądzie Okręgowym w Łodzi broni śpiewaka operowego Borysa Ł. oskarżonego przez prokuraturę o przyczynienie się do śmierci znanego dziennikarza muzycznego Bohdana Gadomskiego.

Przypomnijmy, że drugim obrońcą nożownika z loftów jest adwokat Wojciech Marek Woźniacki. Sam zaś sprawca to 35-letni Daniel Ch. ze Zduńskiej Woli. Mężczyzna pracował w Łodzi. W łódzkim centrum rekreacji był instruktorem akrobatyki sportowej. Jest po rozwodzie. Ma dwoje małych dzieci, na które płaci alimenty. Do tej pory nie był karany.

Zbrodnia w loftach wstrząsnęła Łodzią i regionem. Doszło do niej w nocy z soboty na niedzielę, z 14 na 15 stycznia, w części hotelowej loftów w zabytkowej przędzalni Karola Scheiblera przy ul. Tymienieckiego w Łodzi.

Usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. Grozi mu dożywocie

35 - latek w poniedziałek, 16 stycznia usłyszał zarzuty dotyczące zabójstw dwóch osób. Postawienie mu ich było możliwe dopiero po odtruciu, jakiemu został poddany. Gdy został zatrzymany przez policję, znajdował się pod wpływem substancji odurzających.

Policja ustaliła, że w sobotę w godzinach południowych to 35-letni Daniel wynajął mieszkanie, w którym następnie doszło do tragedii. Przed godz. 14 we trójkę samochodem Marty przyjechali na ulicę Tymienieckiego, zajmując wynajęty na jedną dobę lokal. Po godz. 1 w nocy, mężczyźni udali się na pobliską stację benzynową, gdzie zakupili piwo, a następnie wrócili. O 4 rano na korytarzu budynku leżały już zakrwawione ciała Marty i Piotra. Liczne rany zadano im najprawdopodobniej nożem kuchennym, który znaleźli policjanci. W mieszkaniu były też butelki po alkoholu i substancje psychotropowe.

Około godz. 5 patroli policji na Piotrkowskiej zauważył zakrwawionego mężczyznę dobijającego się do kościoła. Mężczyzna przewieziony został do pobliskiego szpitala, gdzie stwierdzono że znajduje się pod wpływem środków odurzających. Po przeprowadzeniu procedury odtrucia został zatrzymany. Przed prokuratorem Daniel Ch. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu zbrodni. Twierdził, że nie pamięta samego momentu ataku. Potwierdził, że wynajął mieszkanie, w którym ze znajomymi spożywali piwo i zażywali środki odurzające. Jak twierdził w pewnym momencie „usłyszał głosy i zobaczył demony – zaczął z nimi walczyć.” A potem wybiegł z mieszkania.

Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź – Widzew sąd zdecydował o zastosowaniu aresztu tymczasowego wobec Daniela Ch. podejrzanego o podwójne zabójstwo. Grozi mu nawet dożywocie. Został aresztowany tymczasowo i osadzony w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim. Przebywa w pojedynczej celi. W areszcie spędzi najbliższe 3 miesiące.

Nie mogą uwierzyć w to, co się stało

- Mój klient wciąż przeżywa tragedię w loftach. Nie potrafi sobie wyjaśnić, jak do niej mogło dojść. Nie pamięta samego zdarzenia. Chciałbym zaznaczyć, że do tej pory cieszył się on bardzo dobrą opinią: zarówno w gronie rodzinnym, jak i wśród sąsiadów. Ludzie, którzy go znają, wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało. W sprawie tej m.in. czekamy na wyniki badań, które odpowiedzą na pytanie, czy i jakie środki odurzające były w jego organizmie w momencie zdarzenia – mówi Andrzej Śmigielski

Morderstwo w loftach w Łodzi. Podejrzany dostał wsparcie w p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Morderstwo w loftach w Łodzi. Podejrzany dostał wsparcie w postaci drugiego obrońcy. Został nim znany łódzki adwokat - Zduńska Wola Nasze Miasto

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto