Radni wzięli pod lupę Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne i jego prezesa Krzysztofa Nabrdalika. Dyskusja, która rozgorzała podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej, momentami była bardzo gorąca, a zdenerwowana radna Jadwiga Łysik wyszła z sali obrad.
Dlaczego radni teraz zajęli się miejską spółką?
- Pojawiły się doniesienia w śląskich mediach, że w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Częstochowie są zaległości w płaceniu składek do ZUS z okresu, kiedy pan Nabrdalik był tam prezesem. Chcieliśmy sprawdzić, czy u nas te sprawy są regulowane na bieżąco - wyjaśnia Arkadiusz Ciach (SLD), jeden z sześciorga radnych, którzy podpisali wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej.
- Wszystkie zobowiązania MPK wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i Urzędu Miasta z tytułu podatku od nieruchomości i środków transportu są regulowane w terminach - zapewnia prezes Nabrdalik. - Jeśli są jakieś zaległości wobec pracowników lub kontrahentów, to wynikają one z braku pieniędzy na terminowe spłaty. Opóźnienia nie są jednak duże.
Pochlebnie na temat współpracy z prezesem MPK wypowiadała się Joanna Łabudzka, szefowa rady nadzorczej. - Pan prezes działa rozważnie, na każdym etapie działania współpracuje z radą. Nie możemy stwierdzić żadnych uchybień - mówiła.
Tymi słowami zaskoczyła niektórych radnych.
- Życzę dobrego samopoczucia radzie nadzorczej. Państwo jesteście od tego, żeby pilnować majątku miejskiego - podsumował wystąpienie Łabudzkiej Andrzej Kucharski (PiS). - Chcemy wiedzieć, jakie jest zadłużenie spółki i czy podwyżki cen biletów pokryją straty za ten rok.
Radni mieli do prezesa dwa główne zastrzeżenia. - Wielokrotnie apelowałem o plan naprawczy spółki, ale na komisji się go nie doczekałem - mówił Jarosław Ferenc (RdR), przewodniczący komisji gospodarki komunalnej. - Jeśli chodzi o podwyżki cen biletów, chciałbym otrzymać dokument, w którym będą pokazane różne warianty działań i ich efekty. Też go nie dostałem.
Ostatecznie, jeszcze w czasie obrad, plan naprawy i rozwoju spółki został radnym przekazany. Natomiast 30 grudnia odbędzie się sesja, na której zaplanowano głosowane nad podwyżkami cen biletów MPK.
Nieodprowadzanie składek do ZUS to jeden w wątków, dotyczących MPK w Częstochowie, badanych przez tamtejszą Prokuraturę Rejonową Południe.
- Zawiadomienie złożył prokurent MPK. Dotyczy niegospodarności, której miał się dopuścić były zarząd firmy, nie odprowadzając składki do ZUS. Teraz MPK jest winne zakładowi 3,6 mln złotych - wyjaśnia Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?