Na skrzyżowaniu pusto, a trzeba stać

Czy sygnalizacja świetlna na najruchliwszym skrzyżowaniu w Radomsku, gdzie łączą się ulice Brzeźnicka, Piastowska i Krakowska, musi działać tak samo przez całą dobę? W ciągu dnia, gdy ruch jest duży i kierują nim światła, kierowcom na pewno jest łatwiej, ale wieczorem aut jest znacznie mniej, a w nocy ruch w ogóle jest niewielki.
- A ja stoję na światłach i czekam... - mówi nasz czytelnik.

Ulice Brzeźnicka i Krakowska to drogi krajowe, więc ruch na nich jest spory. Dlatego kieruje nim odpowiednio ustawiona sygnalizacja świetlna. Na ulicy Brzeźnickiej najpierw na przykład włączają się lewoskręty, a dopiero później można jechać na wprost.

Nasz czytelnik wraca jednak z pracy późno w nocy i zdarza się, że na skrzyżowaniu stoi zupełnie sam, mimo to musi czekać, aż zmieni się kilka cykli świateł.
- Czy w godzinach nocnych nie można skrócić czasu oczekiwania na zielone światło? Albo w ogóle sygnalizację wyłączyć? Poza mną nie skrzyżowaniu nie ma nikogo. Ale czekam na swoją kolej, bo nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć - mówi.

Jak usłyszeliśmy w radomszczańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dotychczas nikt nie skarżył się na to, że na skrzyżowaniu taki problem w godzinach nocnych występuje. Być może synchronizacja świateł nie działa jeszcze w pełni, ale to dlatego, że skrzyżowanie ma być przebudowane.

- Nie ma także możliwości całkowitego wyłączenia nocą sygnalizacji - tłumaczy Jacek Szkup, kierownik oddziału GDDKiA w Radomsku.