Najechany na ul. Kraszewskiego mężczyzna nie żyje. Kim był? Co tak naprawdę było przyczyną śmierci?

We wtorek ok. godz. 20.40 na ul. Kraszewskiego w Radomsku na wysokości Nomi kierujący osobowym mercedesem najechał na leżącego na jezdni mężczyznę.
- Mężczyzna poniósł śmierć, jednak do końca nie wiadomo, czy jej przyczyną było przejechanie przez samochód, czy mężczyzna już nie leżał na drodze martwy - tłumaczy mł. asp. Aneta Komorowska rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Ciało zabezpieczono w w radomszczańskim prosektorium, sekcja zwłok wykaże czy przyczyną śmierci było najechanie na mężczyznę czy wcześniejsze obrażenia.

Mercedesem kierował 20-letni mieszkaniec Radomska, kierowca był trzeźwy. Wyjaśnianiem okoliczności wypadku zajmują się radomszczańscy policjanci. Według relacji świadków, mężczyzna na pewno już leżał na jezdni. Mercedes najprawdopodobniej jechał wolno, do po najechaniu na ciało, natychmiast się zatrzymał. Widoczność była bardzo ograniczona przez padający deszcz, na wskazanym odcinku ul. Kraszewskiego nie ma także oświetlenia ulicznego. Kierowca nie odniósł żadnych obrażeń.

- Na razie nie znamy tożsamości poszkodowanego, ponieważ nie miał przy sobie żadnego dokumentu - mówi m. asp. Aneta Komorowska. - Funkcjonariusze pobiorą od mężczyzny odciski palców, być może okaże się, że ofiara figuruje w policyjnych rejestrach - tłumaczy rzeczniczka.

Z oceny wyglądu poszkodowanego policjanci wnioskują, że może mieć ok 60 lat. Mężczyzna ma przystrzyżone siwe wąsy i włosy, ubrany był w granatowe spodnie i brązową koszulę. Znakami szczególnymi są liczne tatuaże. Na lewym przedramieniu znajduje się duża twarz kobiety wypełniona ciemną barwą, na prawej ręce widnieje wąż owinięty wokół miecza oraz róża w czerwonym wypełnieniem kwiatu.

Policja prosi o kontakt osoby, które znały mężczyznę z takimi znakami szczególnymi. Wszyscy, którzy mogą pomóc w ustaleniu tożsamości zmarłego mogą dzwonić do sekretariatu wydziału ruchu drogowego radomszczańskiej policji (tel. 0 44 685 28 68).