Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wtrącam się do samorządu, ale interesuję się moim miastem... - z Krzysztofem Maciejewskim

Ireneusz Staszczyk
Archiwum
Z Krzysztofem Maciejewskim, byłym posłem, przewodniczącym Prawa i Sprawiedliwości w powiecie radomszczańskim o sympatiach do Solidarnej Polski i stosunku do radomszczańskich władz samorządowych rozmawia Ireneusz Staszczyk

W Pana oczach prezes Kaczyński też przestał być już charyzmatycznym przywódcą PiS? Dzisiaj tak komentują jego zachowanie byli członkowie PiS, wyrzuceni z partii m. in. Tadeusz Cymański, Jacek Kurski, czy Zbigniew Ziobro.
- Tragedia smoleńska sporo zmieniła w życiu prezesa Kaczyńskiego. Sądzę, że również wpłynęła na jego zachowanie i sposób myślenia. Moim zdaniem największy wpływ na obecną sytuację w partii, którą reprezentuję, miało odejście z PiS najbardziej wartościowych ludzi. Mam na myśli tych, którzy zginęli w katastrofie. Oni byli dużą podporą dla nas wszystkich. Dziś pewne ruchy przewodniczącego są trochę nieudane.

Brakuje ludzi wartościowych, a tymczasem Jarosław Kaczyński wyrzuca z partii oddanych pracowników.
- Ja oceniam to źle!

Pan też szuka dla siebie "miękkiego" lądowania i puszcza Pan oko do Solidarnej Polski. Jest Pan już członkiem tego stowarzyszenia?
- Ja nie zapisywałem się do żadnego stowarzyszenia, ale obiecałem pomóc w tworzeniu struktur w moim okręgu wyborczym i z pewnością wcześniej, czy później do tego stowarzyszenia wstąpię. W każdym razie jestem zwolennikiem dialogu, gdyż uważam, że to jest najwłaściwsza droga do rozwiązywania wszystkich problemów
.
Chyba Pan jednak przeczuwa, że podzieli los Kurskiego czy Cymańskiego. Bo jeżeli prezes Kaczyński dowie się, że przewodniczący PiS w powiecie namawia do dialogu z Solidarną Polską i sam zamierza się do niej zapisać, to Pana wyrzuci.
- Powtórzę, trzeba rozmawiać o tym, co się źle zrobiło.

To w PiS teraz dialogu nie ma?
- Po wyborach jeszcze nie rozmawiałem z kolegami, więc nie wiem, jak jest z tym dialogiem.

Wracając do Solidarnej Polski... moim zdaniem to nic innego jak tylko taka "córka spółki" PiS. Wcześniej, czy później scementują szeregi, tylko może już pod innym przywództwem.
- Solidarna Polska chce realizować przedsięwzięcia i pomysły, które do tej pory nie znalazły akceptacji we władzach PiS lub nie zostały zauważone. Teraz mają szanse na konstruktywne działanie!

Wróćmy na nasze podwórko... Jak Pan ocenia rok pracy miejskiego samorządu?
- Festiwal Zalewajki się udał!

Rozumiem, że to żart. A poważnie?
- Nie widzę nic takiego, co by zwróciło moją uwagę. Budowa kawałka drogi pod hasłem "obwodnica" nie zaspokaja moich oczekiwań wobec Pani Prezydent i samorządu miejskiego. Dobrze jednak, że wreszcie ta inwestycja ruszyła, chociaż pełnego projektu prawdziwej obwodnicy Radomska jeszcze nie widać.

Krytykuje Pan, a w radzie miasta Radomska większość ma trójprzymierze PO, PiS i RdR. Pan był jednym z autorów zawiązania porozumienia. Jak Pan teraz ocenia jego pracę?
- Można mieć sporo uwag. Ale samorządowcy, jak sama nazwa wskazuje, rządzą się sami. A to, co wypracują, widzimy. Chcę przez to powiedzieć, że nie mam zamiaru wtrącać się w pracę radnych i urzędu miasta. Do wyborów idziemy razem, wspieramy się, a później niech każdy odpowiada za swoje decyzje.

Nigdy się Pan nie wtrącał?
- Nigdy. Może niektórym osobom wydaje się inaczej, ale tak naprawdę jest. Nie znaczy to jednak, że nie interesuję się problemami mojego miasta. Wręcz odwrotnie, chcę o nich rozmawiać i dzielić się swoimi pomysłami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto