Nielegalna nauka jazdy w Radomsku?

8 lat więzienia może grozić Grzegorzowi S., byłemu prowadzącemu jedną ze szkół jazdy w Radomsku. Prokuratura przedstawiła mu 61 zarzutów, w tym podrabianie podpisów kursantów a także naruszenie prawa o ubezpieczeniach społecznych. 59 zarzutów dotyczy tych samych czynności różniących się tylko datami.

Chodzi o poświadczenie nieprawdy w dokumentach. A dokładniej, jak tłumaczy Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, o to, że Grzegorz S. potwierdzał na potrzeby organu zajmującego się wydawaniem praw jazdy okoliczności, iż konkretne osoby odbyły teoretyczny kurs nauki prawa jazdy wobec uprawnionego instruktora, gdy faktycznie takiego kursu nie odbyły, bo kurs ten prowadził sam oskarżony, nie mając do tego odpowiednich uprawnień. Według prokuratury, oskarżony zaoszczędził tym samym na wynagrodzeniu dla uprawnionego instruktora, który taki kurs powinien przeprowadzić.

Prawdopodobnie ze względu na szum, jaki na początku roku powstał wokół szkoły, placówka postanowiła zakończyć swoją działalność w zakresie nauki jazdy. Z informacji, jakie podaje starostwo stało się to 1 marca tego roku. Na rynku szkół jazdy w Radomsku firma istniała blisko 3 lata. W jej miejscu powstała nowa szkoła, co zaskakujące, z tą samą kadrą.

W czasie kiedy doszło do wykrycia nieprawidłowości w zakresie szkoleń, pojawiały się głosy, czy wydane przez starostę radomszczańskiego na podstawie niezgodnych z prawdą dokumentów prawa jazdy nie zostaną unieważnione.

W Radomsku spekulowano, że nawet 380 kierowców, którzy kurs na prawo jazdy robili w szkole Grzegorza S. może wkrótce stracić swoje prawa jazdy. - Jak na razie jest za wcześnie, by o tym mówić. Czekamy na wyrok sądu w tej sprawie, to będzie dla nas kluczowe i wiążące - twierdzi Henryk Zieliński, naczelnik wydziału komunikacji w Starostwie Powiatowym w Radomsku.

Grzegorzowi S. może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także: MotoPiknik Radomsko 2016: Konkursy, drifty i wystawa samochodów [ZDJĘCIA+FILM]