Być może kandydaci na kierowców z terenu powiatu radomszczańskiego nie będą musieli zdawać już egzaminów w Piotrkowie lub Częstochowie. Po wejściu w życie zmian w ustawie o kierujących pojazdami pojawiła się szansa stworzenia w Radomsku punktu egzaminacyjnego, czyli oddziału terenowego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. I co Pan na to?
- Z punktu widzenia ekonomicznego, nie ma to szans powodzenia. Z punktu widzenia samorządów - żaden z nich do takiego pomysłu negatywnie się przecież nie odniesie. Ja uważam, że zagęszczenie ośrodków WORD w województwie łódzkim jest wystarczające, gorzej może jest w okolicach np. Kielc.
Na was spadnie utrzymanie oddziałów?
- Oczywiście, chodzi o zbudowanie infrastruktury. Potrzebnych będzie np. dwóch egzaminatorów, dział techniczny, czyli jedna osoba, informatyk do wprowadzania danych, biuro ochrony systemu itd. Lekko licząc jest to siedem etatów. Jeżeli takie oddziały miałyby powstać w Bełchatowie, w Tomaszowie i Radomsku, to skutek może być taki, że oddział WORD utraci płynność finansową, bo - co warto zaznaczyć - filie w terenie w np. Radomsku, Bełchatowie czy Tomaszowie takiej samodzielności finansowej nie będą miały. A gdzie samochody, paliwo?
A jak sytuacja wygląda w Radomsku? Czy jest odpowiednia infrastruktura?
Czy w naszym mieście może powstać filia WORD?
- Moim zdaniem, nie może. Pierwszy z brzegu mankament to fakt, że w Radomsku nie ma na przykład jezdni z dwoma pasami ruchu. Ze wstępnych symulacji wynika, że egzamin praktyczny w Radomsku , musiałby trwać nawet 60 minut, tymczasem w Piotrkowie trwa do 40 minut.
Z tego, co słyszę jest Pan bardzo sceptycznie nastawiony do zmian w przepisach.
- Powiem krótko - bardzo sceptycznie. Uważam, że takie zmiany narobią więcej szkody niż pożytku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?