W czwartek, 17 stycznia, między godz. 11. a 14 na terenie Radomska doszło do oszustwa... "na syna". Do starszego małżeństwa zadzwonił mężczyzna, który podał się za ich syna. Przekonywał, że miał wypadek i pilnie potrzebuje 20 tysięcy złotych. Gdy 64-letnia kobieta powiedziała, że nie ma takich pieniędzy. Wtedy mężczyzna zapewnił, że wystarczy mu 10 tys. zł, bo resztę pożyczy od kolegi.
- Radomszczanie postanowili, że wezmą kredyt i tak zrobili. Przed bankiem czekał na nich "kolega syna", bo ten nie mógł osobiście odebrać pieniędzy - opowiada podinsp. Wojciech Auguścik z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Pieniądze zostały przekazane oszustowi i ślad po nich zaginął. Zmartwieni brakiem sygnału od syna rodzice zadzwonili do niego (na numer, którego dawniej używał). Okazało się, że "prawdziwy syn" o żadnym wypadku nie wie, nie dzwonił ostatnio do domu i nie prosił o żadne pieniądze. Warto dodać, że obecnie przebywa w pracy w Irlandii.
Policjanci z Radomska prowadzą postępowanie w sprawie oszustwa, przyznają jednak, że nie będzie łatwo znaleźć sprawców. Apelują jednocześnie o zdrowy rozsądek w podobnych sytuacjach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
