Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pięć goli drużynie Zjednoczonych Stryków strzeliła Pilica Przedbórz

Przemysław Jafra
Marcin Antczak (z lewej) miał spory udział w zdobyciu pierwszego gola przez drużynę Mechanika Radomsko
Marcin Antczak (z lewej) miał spory udział w zdobyciu pierwszego gola przez drużynę Mechanika Radomsko Przemysław Jafra
Pięć goli drużynie Zjednoczonych Stryków strzeliła Pilica Przedbórz. W okręgówce wygrały wszystkie nasze zespoły.

To była bardzo udana kolejka dla drużyn z naszego powiatu. Wszystkie zespoły wygrały swoje mecze.

Drugi raz z rzędu pięć goli strzeliła Pilica Przedbórz. Po ograniu drużyny WOY Bukowiec Opoczyński zespół trenera Rafała Rabendy rozbił u siebie (5:0) Zjednoczonych Stryków. Już w 10. minucie po strzale Filipa Bartkowiaka obrońcy wybili piłkę pod nogi Marka Jończyka, który dopełnił tylko formalności. Do przerwy przedborzanie strzelili jeszcze jedną bramkę. - Z ponad dwudziestu metrów bramkarza gości pokonał Sebastian Balcerek - relacjonuje trener Pilicy, Rafał Rabenda.
Po zmianie piłkarze Pilicy dalej atakowali, strzelając jeszcze trzy gole. W 60. minucie bramkę zdobył Dawid Janowski. Pięć minut później, po trafieniu Jończyka było już 4:0. Na dziesięć minut przed końcem meczu sytuację "sam na sam" z bramkarzem gości wykorzystał Janowski.

W okręgówce drużyna LUKS Gomunice pokonała u siebie KS Poświętne 4:1. - Wynik meczu nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku - mówi trener Artur Kowalski. - Przez pierwsze pół godziny gra była wyrównana. W samej końcówce pierwszej części meczu dwa gole dla zespołu LUKS zdobył doświadczony Jacek Bernat. W 56. minucie najlepszy strzelec gomuniczan zdobył trzeciego gola dla lidera. Najładniejsza jednak była czwarta bramka autorstwa Jakuba Kubicza. Pomocnik gomuniczan ograł kilku obrońców gości, bramkarza i posłał piłkę praktycznie do pustej bramki.

W samej końcówce meczu goście strzelili honorowego gola. Bramka Łukasza Raka, byla pierwszą straconą przez LUKS w tym sezonie. Mechanik Radomsko na własnym boisku pokonał 2:0 Kasztelana Żarnów. Do przerwy okazje do strzelenia bramek były, ale ani Tomasz Walioszczyk, ani Marek Brych nie byli w stanie znaleźć sposobu na Piotra Śpiewaka.

W drugiej części meczu radomszczanie przełamali obronę Kasztelana. W 66. minucie Marcin Antczak dorzucił piłkę na przedpole bramki gości. Futbolówkę głową trącił Dariusz Frączyk, ta odbiła się od słupka, następnie od pleców bramkarza gości i wpadła do bramki. Osiem minut później Łukasz Gloc wykorzystał podanie Brycha, ustalając końcowy wynik meczu.

Po czterech meczach bez zwycięstwa wreszcie przełamał się Świt Kamieńsk, który pokonał 2:0 beniaminka z Lubochnii. - Zwycięstwo cieszy, zwłaszcza że w pierwszej połowie to goście mieli więcej okazji do strzelenia goli - mówi grający trener Świtu Artur Lamch. - W dalszym ciągu borykamy się z kłopotami kadrowymi. Kontuzjowani są Przemysław Olejnik i Michał Sewerynek. Obaj są kluczowymi zawodnikami naszego zespołu. W spotkaniu z Lubochnią gole dla Świtu zdobyli Jarosław Bąkowicz i Lamch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto