Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilica Przedbórz przegrała z Wartą Sieradz. Mechanik zremisował z Czarnymi.

Przemysław Jafra
Piłkarzom Mechanika nie udało się strzelić gola Czarnym Rozprza. Na zdj. w ataku Marek Woźniak (z prawej)
Piłkarzom Mechanika nie udało się strzelić gola Czarnym Rozprza. Na zdj. w ataku Marek Woźniak (z prawej) Przemysław Jafra
Pilica Przedbórz przegrała wysoko z Wartą Sieradz. W okręgówce Mechanik tylko zremisował z Czarnymi.

Pilica Przedbórz spadła już na przedostatnie miejsce w tabeli III ligi. To efekt wysokiej porażki (0:6) w Sieradzu oraz sensacyjnej wygranej Ursusa Warszawa z liderującą Pogonią Siedlce.

Spotkanie z Wartą przedborzanie rozpoczęli najgorzej jak mogli. Już w 11. sekundzie Bogdan Winckiewicz musiał wyciągać piłkę z siatki. Ale to był dopiero początek kłopotów Pilicy. W 6. minucie zmierzającą do bramki piłkę ręką zatrzymał Bartłomiej Grala. Za to zagranie obrońca Pilicy został usunięty z boiska a gospodarze mieli rzut karny, po którym mogli cieszyć się z drugiego gola.

- Te dwie sytuacje w zasadzie przesądziły o losach meczu - mówi Andrzej Dec trener Pilicy. Grający w dziesiątkę przedborzanie w pierwszej połowie stracili jeszcze trzy gole. Po przerwie Warta dorzuciła jeszcze jedną bramkę. Pilica kończyła ten mecz w dziewiątkę, bowiem w końcówce za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Damian Marcioch. - Zostało nam do rozegrania jeszcze kilka spotkań i w każdym będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewnia trener Pilicy.

Szansa na rehabilitację już jutro, kiedy do Przedborza przyjeżdża KS Piaseczno.

Tego, co stało się w Wielką Sobotę z piłkarzami Mechanika Radomsko nikt nie potrafi wyjaśnić. Wydawało się, że konfrontacja z walczącymi o utrzymanie Czarnymi Rozprza nie będzie zbyt trudna. Tymczasem od początku meczu zespół trenera Rafała Ozgi grał źle. Dość powiedzieć, że to goście pierwsi mogli zdobyć gola, ale na szczęście w bramce Mechanika znakomicie spisał się Rafał Dawid. Najlepszą okazję w pierwszej części meczu radomszczanie mieli w ostatniej minucie, ale strzał Marcina Antczaka bramkarz gości zdołał wybić na rzut rożny.

Druga połowa to przygniatająca przewaga zespołu trenera Ozgi. Piłka do bramki gości nie chciała jednak wpaść i spotkanie zakończyło się sensacyjnym podziałem punktów.

Sporo problemów z pokonaniem Relaxu Czerniewice miał Świt Kamieńsk Do przerwy kamieńszczanie przegrywali jedną bramką.
- Praktycznie całą drugą połowę graliśmy w dziesiątkę po czerwonej kartce, którą obejrzał Patryk Dworzyński. Mimo to udało się nam wygrać 2:1 - mówi trener Świtu Artur Lamch.
Wygraną Świtowi dały dwa gole Dariusza Wiśniewskiego.

Jutro Świt gra z Grabką, a Mechanik zmierzy się z Omegą II Kleszczów. We wtorek zapowiada się hit okręgówki w Radomsku. Mechanik podejmie Włókniarza Moszczenicę. Świt zagra w Piotrkowie z Polonią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto