Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilica Przedbórz walczy o III ligę

Jacek Drożdż
Sebastian Balcerek (żółto-czerwony strój) był jednym z zawodników, którzy mogli strzelić gole dla Pilicy
Sebastian Balcerek (żółto-czerwony strój) był jednym z zawodników, którzy mogli strzelić gole dla Pilicy Jacek Drożdż
Pilica Przedbórz walczy o III ligę. Tym razem piłkarze Andrzeja Deca pokonali zespół Ursusa Warszawa 2:1. - Nie wiadomo jeszcze, ile drużyn spadnie z III ligi. Gramy o jak najwyższe miejsce - komentuje trener.

Przedborzanie pierwsi stracili bramkę, musieli więc odrabiać straty. Tym razem Bogdana Winckowicza wyprzedził Sebastian Bulik i warszawiacy cieszyli się z prowadzenia. Na szczęście niedługo, bo kilka minut później Robert Pyka w zamieszaniu podbramowym mocno strzelił pod poprzeczkę.

Druga połowa była znacznie ciekawsza. Pilica atakowała, wyśmienite okazje strzeleckie mieli Sabastian Balcerek, Przemysław Kornacki, Dawid Janowski. Ale bramki nie padały. Udało się dopiero Markowi Jończykowi, który pięknym uderzeniem z rogu pola karnego zaskoczył bramkarza gości. A ten kilka minut później musiał zejść z boiska. Zobaczył bowiem czerwoną kartkę za faul na Kornackim w polu karnym. Sędzia jednocześnie podyktował dla Pilicy "jedenastkę", do piłki podszedł Bartłomiej Grala... i przestrzelił.

W końcówce meczu Ursus o mały włos nie zremisował. Sędzia podyktował dla warszawiaków rzut wolny. Winckowicz zaczął ustawiać mur...
Tymczasem Bulik dyskretnie ustawił piłkę i mocnym strzałem umieścił ją w bramce. Sędzia wskazał na środek boiska. Zaprotestowali miejscowi, a głów-ny arbiter po konsultacji z sędzią liniowym nakazał powtórzenie wolnego. Tym razem zaprotestowali warszawiacy. Ich zdaniem, sędzia nie pokazał, że gra będzie zaczynać się od gwizdka i bramka została zdobyta prawidłowo. Ostatecznie rzut wolny powtórzono, a mecz zakończył się zwycięstwem Pilicy.
Teraz przedborzanie będą walczyć o punkty w Zelowie.

W okręgówce już niemal wakacje. W przedostatniej kolejce Mechanik Radomsko zremisował w Gorzkowicach 1:1. W 52. minucie radomszczan na prowadzenie wyprowadził Robert Gloc. W końcówce meczu GUKS mocno przycisnął. Na 10 minut przed końcem spotkania, po centrze Przemysława Korytkowskiego strzałem głową wyrównał Michał Zatorski. W samej końcówce dwa razy przed szansą na zdobycie goli stanął Gloc, ale skończyło się na podziale punktów.

- Dla nas sezon już dawno się skończył - mówi trener Rafał Ozga. - Najważniejsze, że nie przegraliśmy kolejnego meczu.
Świt Kamieńsk przegrał ze Zjednoczonymi Bełchatów 1:2. Gola zdobył Przemysław Olejnik.

W ostatniej kolejce Mechanik podejmuje (o godz. 17.) Zjednoczonych, a Świt (o godz. 16.) Astorię Szczerców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto