Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilica zniosła most w Chałupach i odcięła rolników od ich łąk

Jacek Drożdż
Rolnicy z Chałup na swoje łąki za Pilicą mogą tylko popatrzeć
Rolnicy z Chałup na swoje łąki za Pilicą mogą tylko popatrzeć fot. Jacek Drożdż
Mieszkańcy małej wsi Chałupy, nad Pilicą pod Przedborzem, znaleźli się w naprawdę trudnej sytuacji.

Choć bezpośrednio nie ucierpieli od wielkiej wody, to dziś bezradnie rozkładają ręce, czekając na pomoc. Wszystko przez most, a właściwie jego brak, bo zniosła go rzeka.

Wieś położona jest po jednej stronie Pilicy, a łąki, które rolnicy z Chałup koszą i na których wypasają krowy, położone są po drugiej stronie rzeki. Najbliższy most jest dopiero w Przedborzu. Objazd to w obie strony 15 km. Ale z drogami dojazdowymi po drugiej stronie rzeki jest różnie.

- To nie był jakiś solidny betonowy most, ale drewniany. Postawiliśmy go sami, sami remontowaliśmy, własnymi rękami. A jak się robi rękami, a nie maszyną, to wiadomo, że to nie jest mocne. Ale nam wystarczyło - opowiada Wiesław Stępień, sołtys Chałup. - Jeśli nie było wysokiej wody, wytrzymywał. Jeśli go trochę skrzywiło, prostowaliśmy... Teraz jednak most rozniosło po całym terenie, deski dopłynęły aż do Przedborza.

A jak nie ma mostu, to nie ma dojazdu do łąk.

- Po drugiej stronie Pilicy mamy prawie 70 hektarów. Już trzeba je kosić. Sam mam tam około 10 hektarów. Teraz ani nie mogę tam dojechać, ani paść krów. Jeżeli ktoś nam szybko nie pomoże, będzie bieda - mówi Marian Adamczyk.

- Może burmistrz znalazłby jakąś firmę, może wojsko by nam pomogło. Mamy przecież XXI wiek, jakiś sprzęt na pewno by się znalazł - dodaje Wiesław Stępień.

Jest jednak jeszcze inny problem. Most był samowolą budowlaną. Nie było projektu, żadnych dokumentów. W takiej sytuacji gmina pieniędzy na odbudowę mostu dać nie może. Raz, że potrzebny jest projekt, a dwa - droga prowadząca do mostu tak naprawdę na mapach nie jest drogą. Gmina dopiero działkę musiałaby przejąć na własność... To kolejne procedury, a czasu jest coraz mniej.

- Wystąpiliśmy do sztabu zarządzania kryzysowego wojewody, poinformowaliśmy ich o problemie mieszkańców Chałup. Być może prowizoryczny most zbuduje dla nich wojsko, przynajmniej na czas sianokosów. Myślę, że to realne rozwiązanie - mówi Miłosz Naczyński, burmistrz Przedborza. - Jesteśmy w stanie zapewnić żołnierzom noclegi i wyżywienie, a jeśli miałby to być solidny most, możemy udostępnić maszyny, które pomogą w ustawieniu przeprawy.

A mieszkańcy wsi czekają. - Kiedyś o tej porze i siano było posprzątane, i krowy miały się gdzie paść. A teraz? - pyta Anna Adamczyk. - Innego dojścia przez rzekę tu w okolicy nie ma. Jeteśmy bezradni.

- Hodujemy tu niemal wszyscy bydło, czym mamy je karmić? Dostęp do łąk zagrodziła Pilica - komentują mieszkańcy Chałup. - Już kręcą się u nas handlarze, bo wietrzą dobry interes. Nie mamy czym karmić krów, więc pewnie będziemy musieli je sprzedawać.

Rolnicy mają nadzieję, że do tego nie dojdzie.

- Te łąki były pod wodą, więc jeszcze jest tam mokro. Ale teren obsycha i może uda się je wykosić. Gdyby taki pontonowy most rzucili nam na dwa miesiące, bylibyśmy uratowani - twierdzi Wiesław Stępień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto