Do policyjnego aresztu trafił 36-letni radomszczanin, który ma na swoim koncie kilka podpaleń. Mężczyzna grasował na obrzeżach miasta, głównie w rejonie ul. Krakowskiej.
- Podczas przesłuchania przyznał się do pięciu podpaleń. Wszystko wskazuje na to, że w ten sposób odgrywał się na osobach, które wcześniej zwracały mu uwagę na niewłaściwe zachowanie - mówi st. sierż. Aneta Komorowska, rzecznik Komendy Policji w Radomsku.
Jak ustaliliśmy, mężczyzna przyznał się do podpalenia ze stycznia i marca 2008 roku, lipca i listopada 2010, a także z kwietnia tego roku. Paliły się wtedy opuszczone budynki i pomieszczenia gospodarcze. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Zatrzymany mężczyzna był sąsiadem osób, które poniosły straty w pożarach. Policjanci już znacznie wcześniej wytypowali 36-latka jako potencjalnego sprawcę, ale śledztwo było trudne. Ludzie bali się bowiem zeznawać.
Niebawem 36-latek usłyszy zarzuty. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?