Gole dla Pogoni zdobyli: Michał Strzałkowski w 27 i 55 min., Damian Jaroń w 53 min. z rzutu karnego i Patryk Szymański w 90 i 90+2.
LECHIA: Mateusz Awdziewicz – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Bartłomiej Cieślik, Mateusz Bąkowicz – Artur Amroziński (57. Kamil Lewiński), Kamil Szymczak, Jacek Wuwer, Eryk Kaproń (74′ Dawid Świątek) – Kamil Kubiak, Bartosz Snopczyński (57. Adrian Marcioch). Trener: Mateusz Sobota, kierownik drużyny: Ryszard Juda.
Widzów ponad 300.
Goście przyjechali do Tomaszowa Maz. z nastawieniem wywiezienia 3 punktów i temu założeniu podporządkowali całą taktykę. W gruncie rzeczy była ona prosta i sprowadzała się do konsekwentnych ataków, popartych ogromnym zaangażowaniem, determinacją i wolą walki.
Niestety, tych walorów zabrakło piłkarzom gospodarzy i ponieśli druzgocącą klęskę. Porażki można było się spodziewać, ale nie aż w takich rozmiarach.
Początek Lechia miała zupełnie dobry i to ona powinna prowadzić co najmniej 1-2 bramkami, bo w 5 i 18 min. wypracowała sobie dwie świetne okazje. Najpierw jednak Bartek Snopczyński fatalnie zagrał do stojącego przed pustą bramką Kamila Kubiaka, a w drugim przypadku Kubiak przegrał bezpośredni pojedynek z bramkarzem Pogoni.
I te niewykorzystane sytuacje zemściły się. W 27 minucie po szybkim wypadzie i dośrodkowaniu Patryka Szymańskiego piłkę głową do siatki Lechii posłał najgroźniejszy napastnik gości Michał Strzałkowski.
W odpowiedzi ładnym strzałem popisał się Snopczyński, ale świetnie interweniował bramkarz Pogoni przerzucając piłkę nad poprzeczką. W 32 min. goście mogli podwyższyć na 2-0, ale Strzałkowski przestrzelił będąc na idealnej pozycji.
Początek II połowy zaczął się dla Lechii fatalnie. Pomiędzy 53-55 min. Pogoń zdobyła dwa gole i prowadziła już 3-0. Najpierw Mateusza Awdziewicza z rzutu karnego pokonał Damian Jaroń, a dwie minuty później efektownego gola zdobył Strzałkowski, który stojąc tyłem do bramki przerzucił piłkę nad wysuniętym do przodu bramkarzem Lechii.
Załamanych takim obrotem sprawy tomaszowian dobił w ostatnich minutach meczu Patryk Szymański, dwukrotnie po kontrach pokonując Mateusza Awdziewicza. Była to konsekwencja zbyt mocnego odkrycia się Lechii, która chciała zdobyć chociaż honorowego gola. Niestety, nie udało się...
0-5 - takie wyniku absolutnie nikt się nie spodziewał.
W następnej kolejce, w sobotę, 19 października, Lechia grać będzie na wyjeździe ze Zniczem Biała Piska, czołowym zespołem III ligi. O punkty też z pewnością będzie niełatwo. W grze Lechii musi się zmienić prawie wszystko, bo to co prezentuje drużyna w ostatnich spotkaniach nie wróży nic dobrego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?