- W takiej sytuacji rodzi się od razu podejrzenie, że pracownicy schroniska w ogóle nie szczepią zwierząt, tylko stwarzają pozory, że to robią... - oburza się jeden z lekarzy weterynarii (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
To właśnie do niego zgłosił się niezadowolony mieszkaniec Radomska, który przygarnął psa ze schroniska i otrzymał książeczkę zdrowia zwierzęcia z odręcznie napisaną nazwą szczepionki. - Przecież wklejanie tych nalepek nie dość, że ułatwia pracę lekarzowi, to jeszcze uwiarygodnia szczepienie - kontynuuje weterynarz.
Problem ten znają także działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które działa w mieście.
- Już wiele razy mieliśmy sygnały od radomszczan, że w książeczkach zwierząt, które wzięli ze schroniska, brakuje nalepek ze szczepionek. Dobrze, żeby wreszcie ktoś zrobił z tym porządek - uważa Andżelika Chodorek, prezes TOnZ.
Andżelika Chodorek dodaje, że często ma do czynienia z osobami, którym zdychają psy ze schroniska. - Coś tu jest nie tak, bo gdyby psy były zaszczepione, to nie chorowałyby np. na parwowirozę - kontynuuje.
Tymczasem lekarz weterynarii, który pracuje w miejskim schronisku, odpiera zarzuty.
- Już jakiś czas temu pojawiły się takie wątpliwości. W porozumieniu z wojewódzkim lekarzem weterynarii zapadła wtedy decyzja, że naklejki będą wklejane do zbiorczej książki lekarskiej. Natomiast informacje z nalepek, czyli numer serii szczepienia, przepisujemy do książeczki poszczególnych zwierząt - wyjaśnia Maciej Klimczak.
Doktor Klimczak zapewnia, że nie ma mowy o przekrętach ze szczepionkami. - Nie wykorzystuję ich w prywatnym gabinecie - podkreśla. - Zresztą wszystkie wydatki są na bieżąco kontrolowane.
Weterynarz dodaje, że nigdy nie ma gwarancji, że zaszczepione zwierzę nie zachoruje. - Ze względu na różne czynniki, m.in. choroby genetyczne, niewielki odsetek zwierząt i tak choruje. Tyle że dzięki szczepieniu zazwyczaj przebieg choroby jest łagodniejszy i zwierzę często udaje się uratować - twierdzi Maciej Klimczak.
Wiesław Kamiński, prezes miejskiej spółki Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które prowadzi schronisko, potwierdza, że dotychczas nie wykryto żadnych nieprawidłowości w rozliczaniu wydatków poniesionych na zakup szczepień. - Do obowiązków kierownika schroniska należy rozliczenie każdej zużytej szczepionki. Co miesiąc przedstawia mi on faktury i nie zauważyłem niczego niepokojącego - mówi prezes Kamiński.
Inni weterynarze z Radomska kwitują, że wklejanie nalepek do książeczek nie jest obowiązkiem: - To ukłon firm farmaceutycznych w naszą stronę. I tak już się przyjęło, że dla swojej wygody i dla pewności klientów wszyscy wklejamy nalepki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?