Jaki sens ma przepytywanie tylu świadków startujących z list stowarzyszenia Razem dla Radomska w wyborach samorządowych o oświadczenia lustracyjne i informacje, jeśli przepisy wyraźnie mówiły, że można złożyć oświadczenie lub informację?- pytał w sądzie zdesperowany Jerzy Słowiński, były prezydent miasta, a obecnie miejski radny.
Prokuratura zarzuca mu tzw. kłamstwo wyborcze. Chodzi o niezgodności między dwoma oświadczeniami lustracyjnymi. W pierwszym z nich, z 2008 r., były prezydent przyznaje się do współpracy z tzw. organami bezpieczeństwa, w drugim, z 2010 r., złożonym przed wyborami samorządowymi, twierdzi, że współpracownikiem nie był.
Prokurator pyta - skąd różnica? Słowiński tłumaczy, że to efekt pomyłki.
- W 2008 roku dostałem telefon, że jako radny muszę szybko złożyć oświadczenie lustracyjne, w pośpiechu ściągnąłem formularz z internetu i... przez pomyłkę podpisałem się nie tam gdzie trzeba... Przecież gdybym przyznawał się do współpracy, musiałbym wypełnić tzw. cześć B, gdzie podawało się szczegóły. A ja części B nie wypełniłem - twierdzi.
Podczas wtorkowej rozprawy sąd przesłuchiwał kilku świadków, którzy brali udział w wyborach w 2010 r., oprócz kandydatów na radnych startujących z list RdR była wśród nich też ówczesna pełnomocnik komitetu wyborczego RdR i prezes RdR. Sąd pytał świadków o szczegóły i okoliczności związane oświadczeniami lustracyjnymi.
Większość niewiele pamiętała...
Czytaj więcej w tygodniku "Co Nowego" z "Dziennikiem Łódzkim" 14 czerwca.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?