Policjanci wciąż zatrzymują kierowców, którzy nieodpowiedzialnie zachowują się na drodze i nie stosują się do podstawowych zasad ruchu drogowego i przepisów prawa. Co gorsze, stwarzają realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Przykładem takiego zachowania jest zdarzenie z 13 lipca, do którego doszło w pobliżu Ładzic.
Około godziny 18.30 policjanci otrzymali zgłoszenie, że w rejonie wiaduktu dachowało auto. Chwilę później mundurowi ustalili, że 21- letni mężczyzna zabrał na przejażdżkę młodszą siostrę i na drodze o małym natężeniu ruchu chciał sprawdzić możliwości techniczne opla.
Jadąc z nadmierną prędkością, na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad fronterą, doprowadził do dachowania pojazdu, który zatrzymał się tuż przed betonowym wiaduktem. Kierowca samochodu wypadł z niego. Wszystko wskazuje na to, że nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Młodzieniec został zabrany do szpitala celem wykonania niezbędnych badań - informuje nadkomisarz Aneta Wlazłowska z KPP w Radomsku.
Pasażerka po udzieleniu pomocy medycznej wróciła do domu. 21-letni mieszkaniec powiatu radomszczańskiego był trzeźwy. Policjanci nałożyli na sprawcę tego zdarzenia drogowego mandat
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?