Jerzy Kotlewski, Marian Zaborowski, Jerzy Sewerynek to samorządowi rekordziści, którzy funkcję wójtów pełnią już kilka kadencji. I za niespełna dwa miesiące zamierzają ponownie starać się o fotele szefów gmin. Choć tajemnicą poliszynela jest, że włodarze gmin zarabiają znacznie więcej niż przeciętni obywatele (niektórzy nawet ponad 10 tys. zł brutto), wszyscy podkreślają, że w ich działalności i decyzji o ponownym ubieganiu się o samorządowe stanowiska nie chodzi o gromadzenie majątków. - Chcę skończyć to, co już rozpocząłem - tłumaczą zwykle.
Z wyborczego wyścigu wycofał się jedynie Stanisław Jasiński, obecny wójt Kodręba. Choć - jak zapewnia - proces lustracyjny nie ma z tą decyzją nic wspólnego, niewielu w to wierzy.
Henryk Więckowski z Kobiel Wielkich był naczelnikiem tej gminy do 1990 roku. Wójtem jest już od trzech kadencji. I znów chce walczyć o to stanowisko.
Zacięta walka szykuje się w gminie Masłowice. Tam w wyborcze szranki staną obecny wójt Bogusław Gontkowski i były włodarz Masłowic, Stanisław Dudka.
Podobnie będzie w Przedborzu, gdzie obecny burmistrz Miłosz Naczyński (PiS) zmierzy się m.in. z byłym burmistrzem Wojciechem Ślusarczykiem (PSL).
Grzegorz Turlejski, burmistrz Kmieńska, bez wahania odpowiada, że zamierza kandydować w najbliższych wyborach. - Kandyduję, bo czuję się na siłach, żeby wygrać - uzasadnia swoją decyzję. - Mam jeszcze wiele pomysłów, które chciałbym zrealizować.
Obecny gospodarz gminy Dobryszyce, Jan Pawlikowski, również zamierza ponownie ubiegać się o stanowisko wójta. Jak tłumaczy, przyczyny są co najmniej dwie - chciałby m.in. zweryfikować skuteczność swoich działań.
Kandydował będzie także obecny wójt gminy Gomunice. Dlaczego? - Mam dopiero 50 lat i wystarczająco wiele sił, by kontynuować gospodarowanie w gminie. Uważam, że trochę rzeczy zacząłem i chciałbym je bez przeszkód dokończyć - twierdzi Jerzy Sewerynek.
O reelekcję stara się też Krystyna Kubasiak, wójt gminy Gidle (pełni swą funkcję dopiero pierwszą kadencję). - Wiele działań zostało dopiero rozpoczętych, muszę je więc doprowadzić do końca - planuje wójt, która podkreśla, że chce sięgać po kolejne fundusze z Unii Europejskiej na gminne inwestycje.
Janusz Czapla jest wójtem już 12 lat, i też nadal chciałby pełnić tę funkcję. - Praca przynosi mi wiele satysfakcji, mam duże doświadczenie, lubię współpracować z ludźmi. Przede mną jeszcze wiele wyzwań i czuję, że mógłbym z siebie jeszcze dużo dać - argumentuje.
Nie wszyscy tłumaczą chęć kandydowania w typowy sposób.
- Gmina umożliwiła mi zdobycie wykształcenia. A ponieważ tu się urodziłem, kandydując i pracując na jej rzecz, chcę spłacić ten dług - tłumaczy Bogdan Witaszczyk z Wielgomłyn.
O reelekcji myślą też wójtowie z długoletnim stażem w samorządzie: Marian Zaborowski, szef gminy Radomsko oraz Jerzy Kotlewski z Lgoty Wielkiej. - Współpraca w gminie układa nam się dobrze już od 20 lat - wyjaśnia Kotlewski decyzję o starcie w wyborach.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?