Do "edukacyjnego absurdu" doszło w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kamieńsku. W placówce tej uczniowie ostatniej, bo trzeciej klasy technikum uzupełniającego, które działa w trybie zaocznym, mieli do tej pory tylko 45 minut zajęć z biologii. W tym roku mają mieć zaś łącznie... dwie lekcje biologii. Czy wiedza, którą zdobędą w tak krótkim czasie, na pewno im wystarczy?
- Zasada jest taka, że na ostatniej lekcji należy przeprowadzić już egzamin... Ciekawe więc, jak poradzą sobie z nim uczniowie? Z czego będzie w ogóle egzamin? Tym bardziej że z tego co nam wiadomo, w poprzednich latach biologii w tej klasie nie było w ogóle - podkreślają nauczyciele z kamieńskiego ZSP, którzy poinformowali nas o tej dziwnej sytuacji (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji).
Sprawdziliśmy, ile faktycznie godzin biologii - zgodnie z planem - mają mieć w tym roku szkolnym uczniowie technikum uzupełniającego. Okazało się, że... faktycznie tylko dwie! Co na to nauczyciel biologii?
- Od września miałam z tą klasą tylko jedną lekcję i w tym semestrze to koniec. Ogólnie prześledziłam z uczniami najważniejsze wiadomości z biologii. Przygotowałam materiał specjalnie dla tej klasy - mówi Renata Chybała, nauczycielka biologii w ZSP w Kamieńsku.
Pytana, czy jedna lekcja wystarczy uczniom, by podczas następnej lekcji biologii, która odbędzie się już w drugim semestrze, zdali egzamin uspokaja: - To będzie zaliczenie i myślę, że wszyscy sobie z nim poradzą.
Nauczycielka nie kwestionuje ograniczonej liczby lekcji biologii w technikum uzupełniającym. - Jeżeli takie są wymogi, to je realizuję. Być może uczniowie ci mieli w poprzednich latach biologię. Tyle że tego nie wiem, bo wcześniej nie miałam zajęć z tą klasą - zastrzega Renata Chybała.
Skontaktowaliśmy się z Kuratorium Oświaty w Łodzi, by wyjaśnić, czy okrojone godziny biologii to standard czy zaniedbanie.
- Zgodnie z ramowym planem nauczania w technikum uzupełniającym powinny być dwie godziny biologii tygodniowo. Nie ma takich przedmiotów, które można "wyłożyć" w dwie godziny w roku szkolnym - mówi Konrad Czyżyński, łódzki wicekurator oświaty.
Wicekurator zapewnił, że wyśle wizytatora do Kamieńska.
O komentarz poprosiliśmy także Zdzisława Dróżdża, dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Radomsku, gdzie także działa technikum uzupełniające.
- Dyrektor musi trzymać się wytycznych z ramowego planu nauczania. Od niego jednak zależy, jak rozłoży godziny w całym cyklu nauczania. W mojej szkole uczniowie zaoczni mają po sześć godzin biologii przez cztery semestry. Tyle że są to zajęcia w formie konsultacji - oznajmił dyrektor Dróżdż.
Tymczasem dyrektor szkoły w Kamieńsku, Sławomir Fryc, nie potrafił wczoraj odnieść się do tego konkretnego przypadku.
- Musiałbym zajrzeć do dokumentów, bo nie pamiętam szkolnych planów na pamięć. W tej chwili nie mogę tego zrobić, bo jestem zajęty. Jestem jednak przekonany, że wszystko jest w porządku. Poza tym we wrześniu mieliśmy kontrolę z kuratorium oświaty, kontrolerzy sprawdzali dokumenty i nie dopatrzyli się błędów - skwitował.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?