Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat radomszczański: Legalne ścieki...

Justyna Drzazga-Nowińska
Beczkowozy z różnego rodzaju ściekami przyjeżdżają do gomunickiej oczyszczalni
Beczkowozy z różnego rodzaju ściekami przyjeżdżają do gomunickiej oczyszczalni Justyna Drzazga-Nowińska
Czy w oczyszczalni działającej na terenie gm. Gomunice przestrzega się w przepisów o ochronie środowiska?

Czy oczyszczalnia ścieków, którą prowadzi Zakład Gospodarki Komunalnej w Gomunicach szkodzi środowisku i mieszkańcom? O tym, że podejrzenia takie zasiał pracownik oczyszczalni w swoim anonimowym liście, wysłanym m.in. do instytucji związanych z ochroną środowiska i prokuratury, informowaliśmy przed tygodniem. Przypomnijmy, anonimowy informator zaalarmował, że w lesie za zakładem działa "dziki" osadnik, do którego przepompowywany jest osad z oczyszczalni.

"To prowizoryczny osadnik, pozbawiony hydroizolacji, jego wały usypane są tylko z piasku. Woda z niego cały czas przesiąka do pobliskiego lasu. Teren, na którym się znajduje jest zaś niczym nie ogrodzony i stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierzyny" - czytamy w tym liście.

Na tym nie koniec, zdaniem autora anonimu, nieprawidłowości w oczyszczalni jest więcej. "Oczyszczalnia przyjmuje ścieki przemysłowe, do których nie jest przystosowana. Poza tym w ewidencji ścieków nie są wykazywane wszystkie szambowozy, które przywożą nieczystości" - czytamy dalej.

Jak ustaliliśmy, prokuratura poprosiła już policjantów o weryfikowanie faktów podanych w liście. - Dopiero po analizie policyjnego materiału zdecydujemy o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie - mówi Cezary Zawadzki, Prokurator Rejonowy w Radomsku.

Tymczasem przedstawiciele gomunickiego ZGK uważają, że anonim jest stekiem bzdur.
- Mamy pozwolenie powiatowego wydziału ochrony środowiska na ten osadnik. Powstał legalnie na potrzeby prowadzonych właśnie prac modernizacyjnych w oczyszczalni - wyjaśnia Fabian Zagórowicz, szef ZGK.
Zagórowicz dodaje, że osadnik usytuowano na gminnych nieużytkach, z których obecnie korzysta zakład. - Zgodnie z przepisami, raz na 10-15 lat należy usunąć osad ściekowy ze zbiorników oczyszczalni. Właśnie to robimy. Wywozimy go na tą działkę, a gdy wyparuje z niego woda, wymieszamy go z ziemią i obsiejemy. Społeczeństwo nie ma powodów do niepokoju - zapewnia.

Zagórowicz przekonuje też, że oczyszczalnia dostosowana jest do przyjmowania ścieków przemysłowych i że wszystkie przyjmowane ścieki są odnotowywane. - Na wszystko mamy umowy - mówi.

Do tematu wrócimy.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto