Po przeprowadzce szpitala do nowej siedziby przy ul. Jagiellońskiej, budynki przy Wyszyńskiego stoją puste. Władze powiatu zapowiadały sprzedaż nieruchomości, ale mimo ogłoszonych dwóch przetargów, chętnych nie znaleziono. Cena ustalona na 9 mln zł nie powinna odstraszyć, tym bardziej że budynki położone są w ścisłym centrum Radomska.
Problem może leżeć gdzie indziej. Okazuje się, że w studium miasta zapisano, iż mają to być tereny zielone. Przyszły nabywca powinien więc liczyć się z tym, że co najmniej połowa działki powinna zostać obsadzona roślinnością...
- Dla inwestora jest to tak naprawdę teren niezbyt atrakcyjny. Co prawda, może tam zaproponować usługi, ale musi też liczyć się z innymi wymogami, np. budową parkingów - tłumaczy wicestarosta Andrzej Plutecki. - Biorąc to wszystko pod uwagę: zieleń, parkingi, drogi dojazdowe, okazuje się, że na postawienie jakiegoś obiektu wcale nie ma tam za dużo miejsca.
Dlatego jeszcze w lipcu starostwo wystąpiło do magistratu z wnioskiem o przeprowadzenie zmian w studium dla terenów, na których znajduje się stary szpital. Wówczas powiat usłyszał, że jest to niemożliwe. Dlaczego? Bo na początku 2011 roku została dokonana ocena aktualności studium i wówczas radni uznali, że nie trzeba zmieniać zapisów w dokumencie. Taką ocenę przeprowadza się zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym co najmniej raz na kadencję.
- Pani prezydent zapewniła jednak, że nie wyklucza, iż w przyszłości powróci do tego tematu. Liczymy, że stanie się to na początku przyszłego roku. I dlatego ponownie wystąpiliśmy z pismem przypominającym o naszym wniosku - mówi Andrzej Plutecki. - Mam nadzieję, że miasto również widzi potrzebę zmian na tym terenie. Stary szpital będzie wyglądał coraz gorzej. Jeśli nie będzie zmian w studium, to nie ma się co łudzić, że pojawi się inwestor, który w tym miejscu postawi coś, co upiększy Radomsko.
Aby można było wprowadzić zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta, trzeba przeprowadzić analizę wszystkich wniosków, które w tej sprawie trafiły do magistratu. A to dopiero początek.
- Wszystkie procedury, łącznie z uzyskaniem uzgodnień, zebraniem wniosków, wyłożeniem do publicznego wglądu, czasem na składanie uwag, itp. mogą potrwać nawet półtora roku - wyjaśnia Marcin Rumin-Pluciński, naczelnik wydziału architektury w urzędzie miasta.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?