Powiatowa układanka w Radomsku

Radni powiatowi, zgodnie z zapowiedzią, spotkali się w miniony wtorek na drugiej części pierwszej sesji. Zapowiadali, że wybiorą czwartego członka zarządu. Planowali też wybór przewodniczących komisji i ich składów. Rezultat? Chyba tylko zmarnowany czas, niepotrzebne nerwy i nic poza tym... Rada nadal pracuje bez komisji.

Doszło do patowej sytuacji. W sesji uczestniczyło bowiem 22 radnych, po 11 z koalicji i z opozycji. Dwudziesty trzeci radny, Wojciech Karbownik (PiS), który zastąpić ma Miłosza Naczyńskiego (został burmistrzem Przedborza) ślubowanie złoży dopiero na następnej sesji. Radni oczekiwali od nowego starosty Roberta Zakrzewskiego (PO), że przedstawi kandydata na czwartego członka zarządu. Tymczasem koalicja "wyczuła pismo nosem" i wstrzymała się z ujawnianiem jego nazwiska. Nie było bowiem pewności, że uda się je przeforsować. Groził remis w głosowaniu 11:11?

Zarząd liczy więc nadal trzy osoby, poza starostą, tworzy go wicestarosta Andrzej Plutecki (PiS) i członek Beata Pokora (PiS). Początkowo nieoficjalnie mówiło się, że czwartym członkiem będzie Marek Rząsowski (PO). Teraz chodzą głosy, że może to być jego partyjny kolega Paweł Rorat, wiceprezydent Radomska. - Konkretne nazwisko przedstawię na następnej sesji - obiecuje starosta Zakrzewski.


Radni nie wybrali też przewodniczących komisji, ani ich składów. Gdy padło pytanie o kandydatów, na sali zapadła cisza. Można było odnieść wrażenie, że koalicja z opozycją zamierzają walczyć "bez słów".

- Nie rozumiem dlaczego nie wytypowano kandydatów do komisji, przecież radni po-winni pracować na rzecz społeczeństwa - komentował Jacek Ciecióra, który przyszedł na sesję, choć nie jest już radnym.

Z starostą Powiatu Radomszczańskiego Robertem Zakrzewskim rozmawia Ireneusz Staszczyk

Mimo, tak mocnej koalicji, podczas głosowania w radzie powiatu, tylko jeden głos przeważył o wybraniu Pana na fotel starosty.


- Większość zdecydowała, że Robert Zakrzewski będzie starostą. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.


Niektórzy powiedzieliby, że udało się Panu na stanowisko "wcisnąć na grubość biletu parkingowego".


- Uważam, że w takich kategoriach nie można tego rozpatrywać. Gdy zawodnik na mecie wygrywa bieg o 0,01 sekundy, nikt się nie zastanawia - wygrał, czy nie.


Wasi koalicjanci w radzie powiatu, ludzie z RdR namawiają "Wygrajmy przyszłość Radomska". A co będzie gdy tą przyszłość przegracie?


- Wygramy!
Jeszcze niedawno obecni koalicjanci, czyli ludzie z PO i PiS byli wobec siebie w opozycji.

Jak długo przetrwa ta koalicja? Rok, dwa?


- Pan doskonale wie, że kadencja trwa cztery lata. I koalicja będzie trwać przynajmniej cztery lata.


Podobno blaski i cienie życia urzędnika oraz swoje wady i zalety poznał już Pan, pracując na stanowisku wiceprezydenta Radomska. Teraz będzie łatwiej?


- Dużo dała mi praca w urzędzie miasta, to doświadczenie, które teraz będzie tylko procentować.


A jakie wady ma obecny starosta?


- Nie wiem dlaczego muszę się publicznie przyznawać do wad. Nie myślę w takich kategoriach, każdy człowiek ma jakieś wady.


A do zalet Pan się przyzna?


- To się okaże w przyszłości.

Sprawa najważniejsza - czy w 2010 roku Szpital Powiatowy w Radomsku zostanie w końcu przeniesiony do nowego budynku?


- Trudno teraz powiedzieć, to musi być zrobione dobrze, zgodne z prawem i bez pośpiechu.


Panie Starosto, ja tylko zapytałem czy zdążycie z przeprowadzką w 2010 roku?


- Częściowo tak. W większość oddziałów prowadzona jest inwentaryzacja. To wymaga czasu, spokoju. Cały czas pracujemy, powołałem nawet dwie komisje aby to zadanie przyspieszyć.


Czy to prawda, że nowy szpital ma zostać przekształcony w spółkę?


- Na razie mamy Szpital Powiatowy w Radomsku. Czy to się zmieni? Czas pokaże.