Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces po wypadku na Fryszerce: Mowy końcowe, wkrótce wyrok

mk
Proces po wypadku na Fryszerce: Mowy końcowe, wkrótce wyrok
Proces po wypadku na Fryszerce: Mowy końcowe, wkrótce wyrok fot. MK
Na środowej rozprawie (22 kwietnia) w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło trzy lata temu w okolicach Fryszerki, adwokat oskarżonego i prokurator wygłosili już mowy końcowe.

Na środowej rozprawie (22 kwietnia) w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło trzy lata temu w okolicach Fryszerki, adwokat oskarżonego i prokurator wygłosili już mowy końcowe. Za kilka dni ma zapaść wyrok.

Przypomnijmy, o spowodowanie wypadku, w którym zginął rowerzysta, oskarżony jest Mariusz G., mieszkaniec Kamieńska. Wytypowany przez policję prawdopodobny sprawca przez półtora roku ukrywał się, a gdy ruszył proces, powiedział, że to nie on kierował, a jego znajomy. G. oskarżony jest również o złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i posługiwanie się fałszywym dokumentem tożsamości.

Nie ma dowodów, które bezsprzecznie wskazywałyby na winę G. Za bardzo istotne prokurator uznaje zeznania współwięźnia, któremu oskarżony miał opowiadać, jak spowodował wypadek, uciekł i zacierał ślady w samochodzie. Takiej wersji zaprzeczają jednak inni przesłuchiwani więźniowie. Jeden z nich podczas środowej rozprawy powiedział, że Mariusz G., z którym przez 9 miesięcy siedział w jednej celi, żalił się, że został niesłusznie zatrzymany.

- Nie ma żadnych dowodów, są tylko poszlaki. Badania śladów DNA nie wskazują na winę oskarżonego, a badania zapachu nawet ją wykluczają - przekonuje prokurator Michał Spólnicki. - Prokurator oferuje tylko założenia i sygnały, a aktu oskarżenia nie można opierać wyłącznie na nich.

- Nie ma podstaw, by twierdzić, że świadkowie, mówiący o przyznaniu się oskarżonego do winy, zeznawali nieprawdę. Podali wiele szczegółów zdarzenia, których nie mogli wyczytać z informacji prasowych o procesie, a które mógł im zdradzić tylko oskarżony - tłumaczy prokurator Jacek Ciupa. - Ślady zapachowe są dowodem drugiej kategorii, a biorąc pod uwagę, że mogły być zatarte, nie mogą stanowić dowodu w sprawie.

Prokurator żąda kary 10 lat pozbawienia wolności, adwokat - uniewinnienia Mariusza G.

Czytaj więcej w kolejnych wydaniach "Dziennika Łódzkiego".

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto