Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Bartosz Wojciechowski: Radomsko to dobre miasto dla rodziny...

mk
Prof. Bartosz Wojciechowski
Prof. Bartosz Wojciechowski fot. Małgorzata Kulka
O 25 latach demokracji i 10 latach w Unii Europejskiej rozmawiamy z "radomszczaninem z wyboru" prof. dr hab. Bartoszem Wojciechowskim, wykładowcą Uniwersytetu Łódzkiego i sędzią NSA

Czy z Pańskiej perspektywy Radomsko się zmieniło?
- Niewątpliwie zmiany są zauważalne, choć, kiedy w 2000 roku przeprowadzałem się tutaj, wydawało mi się, że Radomsko rozwinie się szybciej i bardziej spektakularnie. Z urodzenia jestem piotrkowianinem i tam się wychowałem. Gdy się tu sprowadzałem myślałem, że w naszym regionie Radomsko przeskoczy pozostałe miasta. Ze względów gospodarczych stało się inaczej. Zauważam jednak zmianę w oczekiwaniach radomszczan, są bardziej światowi, częściej podróżują, są żądni nowych wyzwań i doznań kulturalnych.

To znaczy, że zostaliśmy w tyle w porównaniu z innym mi miastami o podobnych możliwościach w regionie i Polsce ?
- Niestety tak, ale to nie jest tylko przypadek Radomska. Według mnie podobnie jest z Łodzią. Myślę, że to kwestia położenia pomiędzy większymi miastami czyli Częstochową i Piotrkowem. Tam postawiono na większe inwestycje. Poza tym nie ma lokalnej gospodarki, która byłaby siłą napędową. To powoduje, że część młodych atrakcyjnych ludzi stąd wyjeżdża, bo nie ma możliwości rozwoju. Taką siłą mogłoby być stolarstwo, z którego Radomsko słynie. Tu trzeba trochę powalczyć, rozreklamować nas w Polsce i na świecie.

W Piotrkowie się Pan urodził, w Radomsku żyje ? Czy łatwo jest wybić się z takich niewielkich miejscowości?
- Ja miałem dużo szczęścia w życiu zawodowym, trafiłem na wspaniałego mentora profesora Zirka-Sadowskiego. To wybitna postać, jeden z największych prawników w Polsce. W dużej mierze jest to więc kwestia szczęścia, pewnie też jakichś predyspozycji, konsekwencji w działaniu... To wypadkowa wielu elementów.

Dlaczego zdecydował się Pan na życie "w rozjazdach"? Wygodniej mieszkać tam, gdzie się pracuje.
- Bo Radomsko to bardzo spokojne miasto, które daje poczucie bezpieczeństwa rodzinie, czego nie ma np. w Warszawie czy w Łodzi. Dlatego, że są tu ludzie, których sobie cenię, z którymi czuję się dobrze i byłoby mi przykro się z nimi rozstawać. Dlatego, że to zielone miasto, ma piękne okolice, piękne lasy. Jest gdzie pojechać na rowerze, miło spędzić czas. I dlatego, że coś jednak w tym mieście próbuje się zadziać.

Do których miejsc w mieście, czy powiecie ma Pan szczególny sentyment?
- Dla mnie wyjątkowymi miejscami są klub Bogart w Gomunicach i kawiarnia w Gidlach, to takie magiczne miejsca. W kawiarence w Gidlach są wspaniałe lody… W Bogarcie odpowiada mi atmosfera. Innym ulubionym miejscem są okoliczne lasy, na przykład na Lipiu, gdzie można sobie fajnie pojeździć na rowerze, odpocząć, pospacerować.

Ale ścieżek rowerowych mamy niewiele…
- Żeby jeździć na rowerze nie muszą być budowane ścieżki rowerowe, chociaż to niewątpliwie ułatwiłoby poruszanie się po mieście.

Konferencję w bibliotece zorganizowano z okazji 10. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Co Unia dała Radomsku? Wykorzystaliśmy szansę?
- Przyznam, że nie bardzo interesowałem się, jak Radomsko korzysta z funduszy unijnych... Ale jeśli wierzyć doniesieniom prasowym, chyba nie jest tak źle, choć mogłoby być lepiej. Mam małe dzieci, więc żałuję, że nie zostały pozyskane fundusze na inwestycje związane ze sportem, czy edukacją. Warto byłoby się nad tym w przyszłości zastanowić. Nie tylko drogi się liczą, ale i dbałość o duchowość i rozwój emocjonalny tych najmniejszych mieszkańców jest bardzo ważna.

A co Panu dała Unia? Pomogła w rozwoju kariery naukowej?
- Na pewno tak, bo niejednokrotnie byłem na różnego rodzaju stypendiach, mam szerokie i dość bliskie kontakty z ośrodkami akademickimi z Unii Europejskiej. Fakt, że można swobodnie przekraczać granice, nie trzeba się starać o wizy, czy innego rodzaju pozwolenia, daje swobodę. W ciągu dwóch godzin można dotrzeć na konferencję w innym kraju i równie szybko wrócić. To coś niebywałego.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto