Prokuratura zbada, czy doszło do działań na szkodę Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Przedborzu. Okazało się bowiem, że SP ZOZ nie płacił składek do ZUS za pracujących tam emerytowanych lekarzy i pielęgniarki. Teraz musi je uregulować razem z odsetkami - w sumie ponad 220 tys. zł.
Dla będącego w trudnej sytuacji finansowej ZOZ, to poważne wyzwanie. - Chodzi o zaległości z kilku lat. Natychmiast zacząłem wyjaśniać sprawę. To ogromna suma - mówi burmistrz Miłosz Naczyński. - Uważam, że to było działanie na szkodę tej jednostki, bo prawo mówiło jednoznacznie: za pracowników składki na ZUS należało odprowadzać. Tymczasem odprowadzano je za pracowników administracji, a za lekarzy i pielęgniarki już nie.
Niebawem ma być gotowy wniosek do prokuratury, by zajęła się wyjaśnieniem sprawy.
Do kłopotów finansowych dochodzą zawirowania personalne z szefami SP ZOZ. Gdy ze stanowiskiem rozstała się Jadwiga Kamińska-Nowak, jej obowiązki przejęła Renata Koska, sekretarz z Urzędzie Miejskim w Przedborzu. Potem na stanowisko szefa wybrana została Anna Lichota-Wiśniewska. Jednak zrezygnowała. Obecnie pełniącym obowiązki dyrektorem jest Marek Glądalski, były prezes PGK w Radomsku. - To tylko kontrakt menedżerski, do czasu wyłonienia nowego dyrektora - mówi burmistrz.
Nowy dyrektor ma być znany pod koniec czerwca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?